Posty

Wyświetlanie postów z 2019

Akcja "Skrytego" pod Celestynowem

Obraz
1. Kotwica Polski Walczącej na pomniku w pobliżu miejsca akcji Jedną z największych trudności przy opisywaniu akcji podziemnych stanowi ustalenie strat okupanta. Problem wynika z dość dużych rozbieżności występujących w źródłach strony atakującej oraz atakowanej. Czasami różnią się one o kilka, kilkanaście osób, jednak zdarzają się przypadki kilkukrotnej rozbieżności. Jako przykład niech posłuży akcja wysadzenia w nocy z 11 na 12 grudnia 1943 r. w pobliżu Celestynowa niemieckiego pociągu urlopowego przez oddział cichociemnego por. Józefa Czumy „Skrytego”.

Akcja "Gamrat" - Armia Krajowa zdobywa arsenał broni

Obraz
1. Żołnierze Wehrmachtu podczas apelu AK cierpiała na chroniczny brak uzbrojenia. W niektórych oddziałach broń posiadało zaledwie 10 procent żołnierzy i była ona przekazywana z rąk do rąk niczym największa świętość. W perspektywie przygotowywanego powstania powszechnego oraz bieżącej działalności niezbędne było zdobywanie uzbrojenia na nieprzyjacielu. Jedną z najbardziej brawurowych akcji tego typu było wyniesienie broni z magazynów niemieckich „Gamrat” koło Jasła przez oddział pod dowództwem por. Antoniego Holika „Gazdy” nocą z 4 na 5 grudnia 1943 r.

Operacja "Ruction" - zrzut "Ponurego"

Obraz
1. Handley Page Halifax. Tego typu samolot został użyty w operacji "Ruction" W nocy z 7 na 8 listopada 1941 roku w Czatolinie koło Łyszkowic zrzuceni zostali dwaj cichociemni: por. Jan Piwnik „Ponury” i kpt. Niemir Bidziński „Karol Ziege” oraz kurier cywilny ppor. Napoleon Segieda (w niektórych materiałach występuję jako Segiera) „Wera”. Operacja lotnicza, w ramach której znaleźli się na terytorium okupowanej Polski nosiła kryptonim „Ruction” (awantura, granda) i była drugą akcją przerzutową cichociemnych do kraju.

77. rocznica akcji "Wieniec"

Obraz
1. Pociąg wykolejony przez polskie podziemie podczas II wojny światowej Po niemieckiej napaści na Związek Sowiecki w czerwcu 1941 r. wzrosło militarne znaczenie terenów okupowanej Polski. Obszar naszego kraju stał się głębokim zapleczem frontu wschodniego. To tutaj przebiegały najważniejsze szlaki kolejowe, którymi przerzucano zaopatrzenie dla Wehrmachtu oraz odsyłano żołnierzy na wypoczynek do Rzeszy. Polskie podziemie, zarówno grupy dywersyjne, jak i oddziały partyzanckie dość chętnie wykonywały działania na szlakach komunikacyjnych. Jednym z największych uderzeń była akcja „Wieniec” przeprowadzona przez warszawski Związek Odwetu (ZO) w nocy z 7 na 8 października 1942 r.

„Wyłup” idzie do piachu - Likwidacja Ernsta Wefelsa

Obraz
1. Osoby zatrzymane podczas łapanki O ile w części męskiej Pawiaka za najokrutniejszego sadystę uchodził Franz Bürkl, to na oddziale kobiecym tzw. Serbii szczególnie złą sławą zapisał się SS-Sturmmann (starszy szeregowiec) Ernst Wefels. Oprócz fizycznego i psychicznego maltretowania osadzonych kobiet starał się rozpracowywać struktury wewnątrz więziennej konspiracji. Kiedy informacja o jego zbrodniach oraz zamiarach dotarła do dowództwa podziemia, decyzja była natychmiastowa. Wefels został zlikwidowany 1 października 1943 r. przez egzekutorów „Agatu” pod dowództwem Kazimierza Kardasia „Orkana”.

76. rocznica Akcji "Wilanów"

Obraz
1. Pałac w Wilanowie w 1942 r. W momencie wybuchu II wojny światowej mniejszość niemiecka stanowiła około 2 procent ludności Polski. Część osób swe niemieckie korzenie „odkryła” dopiero po wkroczeniu oddziałów Wehrmachtu. Reichsdeutsche i volksdeutsche w wielu przypadkach współdziałali z organami bezpieczeństwa III Rzeszy, przyczyniając się do prześladowań oraz śmierci dużej grupy Polaków. AK nie pozostawała dłużna najbardziej gorliwym współpracownikom okupanta. 26 września 1943 r. oddziały Kedywu KG AK wykonały jedną z największych akcji skierowanych przeciwko volksdeutschom, znaną pod kryptonimem akcja „Wilanów”.

Pierwsza akcja ppor. Jana Piwnika

Obraz
1. 3 kompania Grupy Rezerwy Policyjnej, Częstochowa 21 maja 1939 r. Jan Piwnik siedzi w drugim rzędzie 10 od lewej O wojnie obronnej 1939 r. napisano już sporo, a jeszcze więcej pozostaje ciągle do napisania. Jednym z tematów, które do dziś dnia nie doczekały się gruntownego zbadania jest udział Policji Państwowej (PP) w bojach polskiego września. Jedną z jednostek, których losy w tych dniach są raczej mało znane, jest Grupa Rezerwy Policyjnej (GRP), w szeregach której służył Jan Piwnik, późniejszy legendarny „Ponury”.

Likwidacja "kata Pawiaka" Franza Bürkla

Obraz
1. Napis wykonany przez harcerzy z organizacji "Wawer" na tablicy ogłoszeniowej umieszczonej na ogrodzeniu ogrodu BGK przy ul. Brackiej W niemieckim systemie terroru oprócz obozów zagłady oraz koncentracyjnych ważną rolę pełniły więzienia polityczne. Na terenie okupowanej Polski największym tego typu obiektem był warszawski Pawiak, w którym w samych tylko egzekucjach śmierć poniosło około 37 tysięcy osób, w tym spora grupa konspiratorów. Na miano najokrutniejszego sadysty spośród załogi Pawiaka zasłużył SS-Scharführer (sierżant) Franz Bürkl, który za swe „dokonania” został odpowiednio „nagrodzony” przez żołnierzy akowskiego „Agatu” dowodzonych przez st. strz. Jerzego Zborowskiego „Jeremiego”.

Akcja kolejowa w Wólce Plebańskiej - śmierć cichociemnego ppor. Rafała Niedzielskiego "Mocnego"

Obraz
1. Sekcja CKM z II Zgrupowania Zgodnie z zasadami konspiracji przez pewien czas należało trzymać się z dala od miejsca wykonania danej akcji oraz unikać najbliższej okolicy, aby nie narażać się niepotrzebnie na konfrontację z siłami nieprzyjaciela. Innymi prawami rządziła się partyzantka. Oddziały leśne często podejmowały tego typu ryzyko. 4 września 1943 r. II Zgrupowanie ze Zgrupowań Partyzanckich AK „Ponury”, pod dowództwem cichociemnego ppor. Waldemara Szwieca „Robota”, uderzyło na niemiecki pociąg osobowy w Wólce Plebańskiej. Akcja została przeprowadzona zaledwie trzy dni po zajęciu przez ten sam oddział pobliskiego miasta Końskie.

107. rocznica urodzin cichociemnego płk. Jana Piwnika "Ponurego"

Obraz
1. Cichociemny por. Jan Piwnik "Ponury" vel "Donat" Jan Piwnik urodził się 31 sierpnia 1912 roku w chłopskiej rodzinie w Janowicach koło Opatowa w ówczesnym zaborze rosyjskim. Jego matka Zofia z domu Kłonica była rodowitą Janowiczanką, natomiast ojciec, również Jan, pochodził z pobliskich Mirkowic. Piwnik miał dwie siostry: Agnieszkę i Katarzynę oraz brata Józefa. Oprócz tego, trzy córki Piwników zmarły we wczesnym dzieciństwie: czteroletnia Marysia na udar słoneczny, półroczna Zosia na żółtaczkę, a trzecia dziewczynka przeżyła jedynie kilka dni. Rodzina była średnio zamożna jak na warunki janowickie. Głównym źródłem utrzymania była uprawa ziemi, hodowla zwierząt, a przez jakiś czas także prowadzenie wiejskiego sklepu.

75. rocznica zniszczenia dział w Dziebałtowie

Obraz
1. Tablica pamiątkowa na placu kościelnym w Dziebałtowie Podczas niektórych akcji dozbrojeniowych okazywało się, że zdobyty sprzęt jest nieprzydatny danemu oddziałowi lub po prostu brak technicznych możliwości jego przetransportowania. Wtedy najczęściej był niszczony, aby nie mógł już więcej służyć okupantowi. W nocy z 26 na 27 sierpnia 1944 r. oddziały 2 Pułku Piechoty Legionów Amii Krajowej, pod dowództwem kpt. Tadeusza Pytlakowskiego „Tarniny”, uderzyły na wieś Dziebałtów koło Końskich w celu zdobycia niemieckich dział. Jednakże ze względu na fakt, że były to haubice dalekosiężne, zostały zniszczone.

Potyczka III Zgrupowania na Kamieniu Michniowskim

Obraz
1. Stanisław Pałac w 1946 r. Jednym z najważniejszych czynników wpływających na powodzenie akcji partyzanckich było wykorzystanie efektu zaskoczenia. Atakowano tam, gdzie przeciwnik najmniej się tego spodziewał, stosowano taktykę, której nie mógł przewidzieć. Zdarzały się jednak przypadki, że to nieprzyjaciel zaskakiwał oddziały partyzanckie i trzeba było podjąć walkę. 23 sierpnia 1943 r. III Zgrupowanie ze Zgrupowań Partyzanckich AK „Ponury”, pod dowództwem ppor. Stanisława Pałaca „Mariańskiego”, w drodze na koncentracje natknęło się na oddział żandarmerii. W wyniku stoczonej walki Niemcy zostali wyparci z lasu.

Brawurowa akcja "Robota" w Wąsoszu

Obraz
1. Cichociemni por. Jan Piwnik "Ponury" oraz ppor. Waldemar Szwiec "Robot" przed frontem II Zgrupowania Oprócz w pełni udanych akcji zaopatrzeniowych, można wyróżnić także takie, których efekt był inny niż planowano. Zdarzało się bowiem, że akcja dozbrojeniowa kończyła się zdobyciem pożywienia, lub odwrotnie, starając się o prowiant, zdobywano broń. Dobry przykład stanowi akcja wykonana w nocy z 19 na 20 sierpnia 1943 r. w Wąsoszu przez Zgrupowanie Partyzanckie cichociemnego ppor. Waldemara Szwieca „Robota” oraz żołnierzy Kedywu Obwodu AK Końskie.

Akcja "Góral" - Armia Krajowa zdobywa ponad 100 milionów złotych

Obraz
1. Ulica Senatorska podczas okupacji Jedną z głównych bolączek AK był ciągły niedobór środków na prowadzenie bieżącej działalności. Fundusze przekazywane z Zachodu oraz pieniądze uzyskane z ofiar darczyńców nie były w stanie zaspokoić zapotrzebowania rozrastających się struktur konspiracyjnych. Dlatego trzeba było sięgnąć do kieszeni okupanta. Akcje ekspropriacyjne, tzw. Eksy, stanowiły podstawę utrzymania dla części oddziałów akowskich, a niektóre z nich były organizowane na zlecenie samej Komendy Głównej. Jako przykład niech posłuży słynna akcja „Góral”, w ramach której 12 sierpnia 1943 r. zdobyto w Warszawie ponad 100 milionów złotych.

Brawurowa akcja "Stasinka" - spalenie składów materiałów pędnych w Warszawie

Obraz
1. Pożar magazynów przy ul. Gniewkowskiej Ciężkie boje toczone przez III Rzeszę na froncie wschodnim wymagały ciągłych dostaw paliwa dla czołgów, samolotów oraz wszelkiej maści pojazdów wojskowych. AK przeprowadziła szereg udanych akcji na cysterny kolejowe zmierzające na wschód. Ponadto wykonywane były uderzenia na magazyny, gdzie paliwa były przechowywane. 31 lipca 1943 r. oddział pod dowództwem ppor. Stanisława Sosabowskiego „Stasinka” spalił składy materiałów pędnych przy ul. Gniewkowskiej w Warszawie, niszcząc około 1,4 miliona litrów paliwa.

75. rocznica opanowania Iwonicza-Zdroju przez Armię Krajową

Obraz
1. Sanatorium Zakładu Ubezpieczeń Społecznych „Excelsior” w Iwoniczu-Zdroju Akcje zajmowania miejscowości trwały najczęściej kilka godzin. Po rozbiciu lub sterroryzowaniu oddziałów nieprzyjaciela partyzanci wykonywali wyznaczone zadania, a następnie wycofywali się. Sytuacja uległa zmianie w okresie realizacji operacji „Burza”, stanowiącej swoistą formę powstania strefowego. Zdarzało się, że zajęty obszar kontrolowany był nawet przez kilka tygodni. 26 lipca 1944 r. oddział pod dowództwem ppor. Franciszka Kochana „Obłońskiego” opanował Iwonicz-Zdrój, dając podstawę do utworzenia kilka dni później tzw. Rzeczpospolitej Iwonickiej.

75. rocznica rozbicia obozu Baudienstu w Kaletniku

Obraz
1. Junacy podczas przerwy w pracy W okresie II wojny światowej Niemcy eksploatowali polskie ziemie na niespotykaną skalę. Generalne Gubernatorstwo stanowiło rezerwuar taniej siły roboczej. Część mieszkańców została wysłana na roboty do III Rzeszy. Istniały także inne formy pracy przymusowej, w tym służba budowlana tzw. Baudienst. W nocy z 22 na 23 lipca 1944 r. oddział AK por. Romualda Ryszarda Ziółkowskiego „Sama” rozbił obóz służby budowlanej w Kaletniku koło Koluszek.

75. rocznica Akcji "Koppe"

Obraz
1. Tablica poświęcona poległym uczestnikom akcji znajdująca się na ścianie kamienicy przy ul. Powiśle 3 w Krakowie Dowództwo AK wykazywało niezwykłą determinację w walce z okupantem. Jednym z najlepszych przykładów była próba likwidacji wyższego dowódcy SS i policji w Generalnym Gubernatorstwie. W kwietniu 1943 r. w Krakowie żołnierze z oddziału „Kosa 30” przeprowadzili nieudane uderzenie na samochód SS-Obergruppenführera Friedricha Wilhelma Krügera. Mimo porażki kilkanaście miesięcy później, 11 lipca 1944 r., miał zostać zlikwidowany jego następca SS-Obergruppenführer und General der Polizei Wilhelm Koppe.

75. rocznica likwidacji Carla Freudenthala

Obraz
1. Carl Freudenthal na pierwszym planie podczas pogrzebu Niemca zlikwidowanego przez polskie podziemie Ofiarami akowskich likwidatorów najczęściej padali funkcjonariusze niemieckich służb bezpieczeństwa oraz policji, którzy bezpośrednio uczestniczyli w prześladowaniu i mordowaniu polskiej ludności. Jednakże za realizację polityki terrorystycznej odpowiadali również urzędnicy okupacyjnych struktur cywilnych. Wśród nich Kreishauptmani (starostowie). 6 lipca 1944 r. akowskie kule dosięgły jednego z nich – Carla Freudenthala, który żelazną ręką rządził powiatem garwolińskim.

Pierwsza akcja kolejowa Zgrupowań Partyzanckich AK "Ponury"

Obraz
1. Pociąg towarowy wykolejony koło stacji kolejowej Łączna w nocy z 2 na 3 lipca 1943 r. Lipiec 1943 roku można uznać za właściwy początek bojowej działalności Zgrupowań Partyzanckich Armii Krajowej „Ponury”. O ile wcześniejszy okres poświęcony był przede wszystkim sprawom organizacyjnym, to w lipcu można było już przejść do działań wymierzonych w niemieckie struktury okupacyjne. W przeciągu tego miesiąca liczba podporządkowanych cichociemnemu por. Janowi Piwnikowi „Ponuremu” partyzantów wzrosła do około 300. Miał więc do swej dyspozycji poważną siłę, z którą musiały się liczyć władze Dystryktu Radom. Siłę, którą mógł wykorzystać zarówno do działań dywersyjnych, jak i do prowadzenia otwartej wojny partyzanckiej.

Pod wodzą "Barabasza" - zdobycie magazynów w Chmielniku

Obraz
1. Oddział partyzancki Armii Krajowej "Wybranieccy" w sierpniu 1944 r. Niemcy wielokrotnie podejmowali próby zawieszenia broni z polskim podziemiem. Najwięcej przypadków odnotowano na Kresach Wschodnich w obliczu zbliżającego się frontu. Jednakże dążenia tego typu miały również miejsce w GG. Wiosną 1944 r. niemiecka żandarmeria z posterunku w Chmielniku szukała partnerów do rozmów wśród organizacji podziemnych. Starania te nie przyniosły większych korzyści. Co więcej, po kilku tygodniach oddział partyzancki AK „Wybranieccy” pod dowództwem ppor. Mariana Sołtysiaka „Barabasza”, trzymając w szachu żandarmów, opróżnił niemieckie magazyny w miasteczku.

75. rocznica śmierci cichociemnego por./płk. Jana Piwnika "Ponurego"

Obraz
1. Przysięga VII Batalionu 77 Pułku Piechoty Armii Krajowej. Por. Jan Piwnik "Ponury" z mapnikiem. Przed nim stoi komendant okręgu ppłk Jan Szulc vel Janusz Prawdzic-Szlaski "Borsuk" Wiele akowskich akcji zakończyło się sukcesem bez jakichkolwiek strat własnych. Niestety część działań, mimo osiągnięcia zamierzonego celu, okupiona została ofiarną daniną polskiej krwi. Jednym z najdramatyczniejszych przykładów był atak VII Batalionu 77 Pułku Piechoty Armii Krajowej na strażnicę graniczną w nowogródzkich Bohdanach 16 czerwca 1944 r. W wyniku akcji śmierć poniósł jeden z najsłynniejszych partyzantów, cichociemny por. Jan Piwnik „Ponury” oraz kilkunastu jego podkomendnych.

75. rocznica rozbicia Stützpunktu w Jachnowiczach

Obraz
1. Przysięga VII batalionu 77 pułku piechoty AK. Por. Jan Piwnik "Ponury" po prawej stronie w środku Wizytujący w połowie maja 1944 r. VII Batalion 77 Pułku Piechoty Armii Krajowej Komendant Okręgu AK Nowogródek ppłk Jan Szulc vel Janusz Prawdzic-Szlaski „Borsuk”, wydał cichociemnemu por. Janowi Piwnikowi „Ponuremu” rozkaz zdynamizowania działań przeciwko okupantowi. Oznajmił także, że pod jego dowództwo odkomenderowana zostaje 1 kompania z I batalionu. Przeniesioną kompanią dowodził ppor. Jan Wasiewicz „Lew”. Rozkaz „Borsuka” otwierał przed „Ponurym” nowe możliwości wykorzystania podległych oddziałów. W pierwszej połowie czerwca, dysponując 700 partyzantami, mógł rozpocząć realizację operacji „Burza” na podległym terenie. 

Zgrupowania Partyzanckie Armii Krajowej „Ponury”

Obraz
1. Cichociemny ppor. Waldemar Mariusz Szwiec "Robot" melduje Komendantowi Zgrupowań Partyzanckich AK "Ponury" cichociemnemu por. Janowi Piwnikowi "Ponuremu" przybycie II Zgrupowania na koncentrację Wiosną 1943 r. w Warszawie w konspiracyjnych strukturach Armii Krajowej działał por. Jan Piwnik „Ponury”, którego dotychczasowe losy – mimo niespełna 31 lat życia – mogłyby posłużyć za kanwę arcyciekawego filmu akcji. Piwnik to przedwojenny artylerzysta, oficer Policji Państwowej, ochroniarz polskich premierów, uciekinier z internowania na Węgrzech, żołnierz Polskich Sił Zbrojnych, szkolony na Wyspach Brytyjskich cichociemny – spadochroniarz Armii Krajowej, szef II Odcinka „Wachlarza” oraz dowódca jednej z najsłynniejszych akcji polskiego podziemia, jaką było rozbicie więzienia w Pińsku.

Stanisław Czarnota "Pigółka" - zapomniany konspirator z Woli

Obraz
1. Stanisław Czarnota "Pigółka" w Parku im. gen. Józefa Sowińskiego w Warszawie Stanisław Czarnota „Pigółka” był jednym z wielu młodych warszawiaków przygotowujących się w szeregach Armii Krajowej do rozprawy z Niemcami. Aresztowanie przez gestapo w maju 1943 r. przedwcześnie przerwało jego przygodę z konspiracją. Mimo że był torturowany – nie wydał nikogo z towarzyszy podziemnej walki.

Celne strzały Krysta w Café Adria

Obraz
1. Żołnierze z wolskiego plutonu 304. Od prawej Jan Kryst „Alan”, Stanisław Czarnota „Pigółka” oraz Aleksander Stegienka „Ned” Jan Kryst „Alan”, żołnierz Armii Krajowej, 22 maja 1943 r. w akcji odwetowej w warszawskiej Café Adria zabił kilku Niemców. Po 75 latach udało się zidentyfikować ich tożsamość.

Zajęcie Radunia przez II Batalion 77 Pułku Piechoty Armii Krajowej

Obraz
1. Żołnierze II Batalionu 77 Pułku Piechoty Armii Krajowej Przedstawiciele armii niemieckiej, którzy trafiali do akowskiej niewoli, najczęściej traktowani byli zgodnie z konwencjami międzynarodowymi. Inny los czekał funkcjonariuszy sił bezpieczeństwa i SS zaangażowanych bezpośrednio w organizowanie terroru wobec obywateli polskich, których traktowano jak zbrodniarzy wojennych. Niektórzy dowódcy akowscy wybierali jeszcze inne rozwiązanie. Wymieniali zatrzymane osoby na polskich więźniów. W nocy z 20 na 21 maja 1944 r. 5 kompania II Batalionu 77 Pułku Piechoty AK por. Jana Borysewicza „Krysi”, dowodzona przez por. Janusza (właściwie Jana) Borewicza „Antoniego” zajęła miasteczko Raduń, a aresztowanych żandarmów, policjantów i żołnierzy Luftwaffe wymieniła na polskich więźniów.

Akcja w Celestynowie - uwolnienie więźniów z transportu do Auschwitz

Obraz
1. Transport więźniów do jednego z niemieckich obozów zagłady Osoby skazane na pobyt w niemieckich obozach koncentracyjnych najczęściej docierały na miejsce transportami kolejowymi. Niekiedy całe składy kierowane były na obozowe rampy wyładowcze. Część osób, dzięki akcjom wykonanym przez oddziały akowskie, zdołała uniknąć pobytu za drutami. W nocy z 19 na 20 maja 1943 r. w Celestynowie żołnierze Oddziału Dyspozycyjnego Kedywu KG AK „Motor 30” uwolnili 49 Polaków przewożonych z Lublina do obozu Auschwitz.

„Miotła” wymiata - wysadzenie pociągu pod Jaktorowem

Obraz
1. Niemiecki pociąg wykolejony przez polskie podziemie Wiosną 1944 r. oddziały Wehrmachtu dostawały ostre „lanie” od Armii Czerwonej, a front przeniósł się na polskie Kresy Wschodnie. AK realizując plan wspomagania Sowietów, w dalszym ciągu wykonywała uderzenia na niemieckie transporty wojskowe idące na Wschód. W nocy z 6 na 7 kwietnia 1944 r. 13-osobowy oddział z Batalionu „Miotła” pod dowództwem por. Witolda Przyborowskiego „Kuleszy” zdetonował ładunek wybuchowy pod pociągiem amunicyjnym w pobliżu Jaktorowa.

Akcja "Jula" - wysadzenie mostu kolejowego koło Tryńczy

Obraz
1. Przygotowywanie materiałów wybuchowych do akcji "Jula" Co do zasady oddziały akowskie prowadziły działania na własnym terenie. Zdarzały się jednak sytuacje, kiedy wyspecjalizowane w danej dziedzinie grupy wykonywały zadania na innych obszarach. Tak było m.in. w lipcu 1944 r. podczas opisywanej w pierwszym rozdziale próby likwidacji w Krakowie szefa policji i SS Wilhelma Koppego. Podobna sytuacja miała miejsce w okręgu krakowskim trzy miesiące wcześniej. W nocy z 5 na 6 kwietnia wydzielona grupa „Zośkowców”, pod dowództwem pchor. Jerzego Jagiełły „Floriana” wysadziła most kolejowy koło Tryńczy na Podkarpaciu.

Prima aprilis po akowsku - likwidacja Heinricha Krafta

Obraz
1. Szef siedleckiego Kripo Heinrich Kraft (ur. 11.08.1894 r. w Schotten w Hesji) Zdawać by się mogło, że akcje akowskie można podzielić na udane i te zakończone niepowodzeniem. Jednak wojna rządzi się własnymi prawami i w historii polskiego podziemia można także wyróżnić akcje zwieńczone sukcesem, jednak w innym zakresie niż początkowo planowano. Jednym z najbardziej niesamowitych przykładów były wydarzenia, do jakich doszło 1 kwietnia 1944 r. w Siedlcach. Podczas akcji zaopatrzeniowej zlikwidowano szefa lokalnego Kripo SS-Sturmscharführera Heinricha Krafta, wezwanego do napadu dokonanego w tym samym miejscu zaledwie godzinę przed akcją akowską.

Likwidacja Mieczysława Darmaszka - jedyna egzekucja wykonana przez oddział kobiecy

Obraz
1. Od lewej: Irena Bredel "Alina" i Leta Elżbieta Ostrowska "Justyna" Gdyby nie ofiarność polskich kobiet, dzieje AK byłyby o wiele uboższe. Panie stanowiły 10 procent wszystkich członków organizacji i służyły niemal w każdej strukturze podziemia. Najliczniej reprezentowane były sanitariuszki i łączniczki. Wiele kobiet pracowało w wywiadzie oraz służyło w Oddziałach Dyspozycyjnych Kedywu. Zdarzały się nawet przypadki pań walczących z bronią w ręku w grupach partyzanckich oraz uczestniczących w wykonywaniu wyroków śmierci. Do niecodziennego zdarzenia doszło 15 marca 1944 r. w Warszawie, kiedy to grupa likwidacyjna złożona z samych kobiet zastrzeliła jednego z warszawskich konfidentów.

Strzał w serce amanta - likwidacja Igo Syma

Obraz
1. Igo Sym (z prawej) w filmie "Wampiry Warszawy. Tajemnica taksówki nr 1051" z 1925 r. Był znanym przedwojennym aktorem. Grywał w polskich, niemieckich oraz austriackich produkcjach. Najczęściej kreował role amantów. Kochały się w nim kobiety w Polsce i zagranicą. Jego urokowi uległa sama Marlena Dietrich. Ostatnie chwile jego życia również wyglądały niczym kadr z filmu sensacyjnego. Niestety filmu, w którym wcielił się w rolę zdrajcy. Taki był właśnie Igo Sym – kolaborant i konfident zlikwidowany przez żołnierzy ZWZ 7 marca 1941 r. Igo Sym, a właściwie Karol Antoni Juliusz Sym przyszedł na świat 3 lipca 1896 r. w polsko-austriackiej rodzinie w Innsbrucku. Uczęszczał do szkół we Lwowie oraz Innsbrucku. Uczył się także śpiewu w konserwatorium wiedeńskim. W latach 1914-1918 brał udział w I wojnie światowej w szeregach armii austriackiej. Doszedł do stopnia porucznika. Po wojnie przez kilka lat służył w Wojsku Polskim oraz pracował jako urzędnik. Następn

Dopaść krwawego "Panienkę" - likwidacja Hansa Schmalza

Obraz
1. Hans Schmalz Typowy zboczeniec, kat, morderca, zbrodniarz - typ w normalnym niemieckim społeczeństwie wybitnie patologiczny. Z sadystyczną rozkoszą znęca się nad swoimi ofiarami, sam własnoręcznie katuje i morduje. Ofiarami jego padają pracownicy kolejowi, chłopcy znajdujący się na torze i inni, którzy mieli pecha dostać się na jego wartownię, która była przedstawicielką i wykonawczynią prawa niemieckiego. Sądzi i wyrokuje sam - za najdrobniejsze przewinienia zna tylko jedną karę - karę śmierci.

Likwidacja "kata powiatu garwolińskiego" Kreishauptmana Carla Freudenthala

Obraz
1. Carl Freudenthal na pierwszym planie podczas pogrzebu Niemca zlikwidowanego przez polskie podziemie Ofiarami akowskich likwidatorów najczęściej padali funkcjonariusze niemieckich służb bezpieczeństwa oraz policji, którzy bezpośrednio uczestniczyli w prześladowaniu i mordowaniu polskiej ludności. Jednakże za realizację polityki terrorystycznej odpowiadali również urzędnicy okupacyjnych struktur cywilnych. Wśród nich Kreishauptmani (starostowie). 6 lipca 1944 r. akowskie kule dosięgły jednego z nich – Carla Freudenthala, który żelazną ręką rządził powiatem garwolińskim.

Wokół „Ponurego” świętuje 1. urodziny

Obraz
Rok temu (19 lutego 2018 r.) powstał blog Wokół „Ponurego” oraz jego fanpage na Facebooku. Przez te kilkanaście miesięcy w obu miejscach ukazało się w sumie kilkaset postów związanych z losami cichociemnego płk. Jana Piwnika "Ponurego", dziejami Zgrupowań Partyzanckich AK "Ponury", słynnymi akcjami Armii Krajowej oraz historią cichociemnych. Grupa fanów bloga na Facebooku wynosi już ponad 11 tysięcy osób, i z każdym dniem rośnie.  Dziękuję za to, że aktywnie lajkujecie, udostępniacie oraz komentujecie publikowane treści na stronie facebookowej bloga. W tym roku na Wokół „Ponurego” pojawi się sporo nowych tekstów oraz informacji o planowanych przedsięwzięciach.

Zagłada IV Odcinka "Wachlarza" - tragedia cichociemnych w Mińsku

Obraz
1. Więzienie w Mińsku W połowie grudnia 1942 r. do Komendy Głównej AK zaczęły spływać niepokojące informacje o masowych aresztowaniach członków wydzielonej organizacji dywersyjnej „Wachlarz” na Kresach Wschodnich. Celem organizacji było prowadzenie dywersji na zapleczu frontu wschodniego poza przedwojennymi granicami II RP. O ile na III Odcinku Wachlarza z bazą w Brześciu nad Bugiem Niemcy zatrzymali jedynie czterech żołnierzy, w tym dwóch cichociemnych, to na IV Odcinku z siedzibą w Mińsku wpadło blisko 20 osób, w tym 5 skoczków. Aresztowani z III Odcinka zostali odbici 18 stycznia 1943 r. z więzienia w Pińsku przez grupę uderzeniową pod dowództwem cichociemnego por. Jana Piwnika „Donata” vel „Ponurego”. Wydobycie osadzonych z więzienia w Mińsku miał osobiście nadzorować szef sztabu Wachlarza mjr Stefan Rychter „Tumry” oraz cichociemny rtm. Jerzy Sokołowski „Mira”. Niestety, finał akcji okazał się tragiczny.

75. rocznica likwidacji Franza Kutschery

Obraz
1. Franz Kutschera na spotkaniu z Adolfem Hitlerem Początek 1944 r. był dla akowskich likwidatorów niezbyt pomyślnym okresem. Po styczniowych nieudanych próbach zgładzenia Ludwiga Fischera pod Warszawą, a następnie Hansa Franka koło Krakowa, atmosfera w dowództwie AK nie była najlepsza. Dopiero likwidacja dowódcy SS i policji na dystrykt warszawski Generalnego Gubernatorstwa, SS-Brigadeführera und Generalmajora der Polizei Franza Kutschery, przeprowadzona 1 lutego przez żołnierzy „Pegaza”, poprawiła nastroje w Komendzie Głównej. Niestety sukces został okupiony znacznymi stratami.

Bomba dla gubernatora - próba likwidacji Hansa Franka

Obraz
1. Grupa niemieckich dostojników i funkcjonariuszy na tle wagonu kolejowego. Wśród nich widoczny gubernator Hans Frank (czwarty z prawej) Akcje odwetowe polskiego podziemia kierowane przeciwko przedstawicielom władz okupacyjnych uderzały w osoby na różnych szczeblach niemieckiej hierarchii. Najwyższym dostojnikiem III Rzeszy rezydującym na terenie okupowanej Polski był generalny gubernator Hans Frank. Mimo szczególnych środków stosowanych do jego ochrony 29 stycznia 1944 r. stał się celem akowskich żołnierzy. Niestety, podobnie jak podczas próby likwidacji trzy tygodnie wcześniej Ludwiga Fischera, przeprowadzona akcja zakończyła się niepowodzeniem.

75. rocznica likwidacji agenta gestapo ppor. Jerzego Franciszka Wojnowskiego "Motora"

Obraz
1. Cichociemni por. Jan Piwnik "Ponury" oraz ppor. Waldemar Szwiec "Robot" przed frontem II Zgrupowania Jedną z podstawowych zasad konspiracji było budowanie struktur na sprawdzonych, godnych zaufania ludziach. Oczywiście wśród członków podziemia także zdarzały się jednostki z, oględnie mówiąc, zbyt długim językiem. O wiele gorsza w skutkach była jednakże działalność konfidentów oraz agentów gestapo, którzy wniknęli lub wywodzili się z organizacji. Jednym z najjaskrawszych przykładów niemieckiego szpiega w szeregach AK był oficer Zgrupowań Partyzanckich AK „Ponury”, ppor. Jerzy Wojnowski „Motor”.

76. rocznica rozbicia więzienia w Pińsku

Obraz
1. Cichociemny por. Jan Piwnik "Ponury" vel "Donat" Najliczniejszą grupę wśród cichociemnych – spadochroniarzy Armii Krajowej stanowili specjaliści wyszkoleni w zakresie dywersji. Podczas kursów trenowali różne warianty akcji zbrojnych, w tym odbijanie więźniów. Posiadanie tego typu umiejętności było jednym z powodów mianowania dowódcą akcji rozbicia więzienia w Pińsku cichociemnego por. Jana Piwnika „Ponurego” vel „Donata”. Uderzenie zostało wykonane 18 stycznia 1943 r. i przeszło do akowskiej legendy jako jedna z najlepiej przeprowadzonych akcji tego typu.

Rozbicie więzienia w Lidzie

Obraz
1. Żołnierze II batalionu 77 Pułku Piechoty AK, kpr. Tadeusz Bieńkowicz "Rączy" stoi drugi od prawej Jeżeli akcja odbicia więźniów była odpowiednio przygotowana, sukces można było osiągnąć po cichu, przy minimalnym nakładzie osobowym. W historii nowogródzkiej AK złotymi zgłoskami zapisało się rozbicie w nocy z 17 na 18 stycznia 1944 r. więzienia w Lidzie. Akcję przeprowadziło zaledwie 11 ludzi pod dowództwem ppor. Zenona Batorowicza „Zdzisława”. Sukces był o tyle spektakularny, że w tym czasie w mieście przebywało ponad 10 tysięcy żołnierzy i policjantów niemieckich.

Akcja "Polowanie" - próba likwidacji gubernatora Ludwiga Fischera

Obraz
1. Gubernator dystryktu warszawskiego dr Ludwig Fischer Szereg śmiałych akcji polskiego podziemia, mimo wydawać by się mogło dokładnego przygotowania, zakończyło się niepowodzeniem. Najczęściej wynikało to z błędu ludzkiego, niekiedy z przeszacowania własnych możliwości względem przeciwnika. Jedną z najsłynniejszych akcji AK zakończonych fiaskiem była próba likwidacji gubernatora dystryktu warszawskiego dr. Ludwiga Fischera, wykonana 8 stycznia 1944 r. przez oddział pod dowództwem cichociemnego por. Bronisława Gruna „Szyba”.