Akcja "Jula" - wysadzenie mostu kolejowego koło Tryńczy

1. Przygotowywanie materiałów wybuchowych do akcji "Jula"

Co do zasady oddziały akowskie prowadziły działania na własnym terenie. Zdarzały się jednak sytuacje, kiedy wyspecjalizowane w danej dziedzinie grupy wykonywały zadania na innych obszarach. Tak było m.in. w lipcu 1944 r. podczas opisywanej w pierwszym rozdziale próby likwidacji w Krakowie szefa policji i SS Wilhelma Koppego. Podobna sytuacja miała miejsce w okręgu krakowskim trzy miesiące wcześniej. W nocy z 5 na 6 kwietnia wydzielona grupa „Zośkowców”, pod dowództwem pchor. Jerzego Jagiełły „Floriana” wysadziła most kolejowy koło Tryńczy na Podkarpaciu.

Wiosną 1944 r. przedstawiciele brytyjskiego Ministerstwa Wojny zwrócili się do Naczelnego Wodza PSZ na Zachodzie gen. Kazimierza Sosnkowskiego z sugestią, aby oddziały akowskie wykonały akcje dywersyjne wymierzone w niemieckie trasy kolejowe. Uderzenia miały stanowić dowód wsparcia strony polskiej dla walczącej na froncie wschodnim Armii Czerwonej. Jak czytamy w depeszy gen. Sosnkowskiego do Dowódcy AK z 11 marca 1944 r.: W związku z ogólnym położeniem na froncie wschodnim może zajść konieczność wykonania dywersji na niemieckich liniach komunikacyjnych (głównie kolejowych) najlepiej między Lwowem a Krakowem na obu liniach dofrontowych. Widzę dwa warianty: a) dywersja wykonana obecnie posiadanymi środkami. Podajcie wasze możliwości co do rozmiaru i czasu. Jeśli możecie przerwać ruch na kilku szlakach równocześnie, wydajcie zarządzenie przygotowawcze. Kryptonim Jula.

2. Pchor. Jerzy Jagiełło "Florian"

Po dotarciu rozkazu do dowództwa AK zadanie zostało powierzone Oddziałom Dyspozycyjnym Kedywu KG. Terenem akcji „Jula” miał być rejon Przemyśl – Sanok. Plan zakładał wykonanie trzech uderzeń: wysadzenie mostu kolejowego na Wisłoku w Tryńczy (dokładniej w Chodaczowie koło Tryńczy) na linii kolejowej Przeworsk – Rozwadów; zniszczenie przepustu kolejowego w pobliżu Rogóżna między Przeworskiem a Łańcutem; wysadzenie mostu kolejowego pod wsią Starzawa na linii Sanok – Sambor.

Dowódcą pierwszej akcji mianowano pchor. Jerzego Jagiełłę „Floriana”, kierującego w tym czasie w „Zośce” I plutonem w kompanii „Rudy”. 24 marca w teren wyjechało dwóch ludzi w celu przeprowadzenia rekonesansu. W tym samym czasie specjalni łącznicy udali się do Krakowa, Tarnowa i Rzeszowa, aby stworzyć tam punkty sanitarne dla wszystkich grup realizujących akcję „Jula”. Dużym ułatwieniem dla wywiadowców był fakt, że obiekt w Tryńczy został rozpoznany jeszcze w okresie istnienia Związku Odwetu. Materiały wystarczyło jedynie wyciągnąć z szuflady i porównać ze stanem faktycznym. Most miał blisko 190 metrów długości i składał się z czterech metalowych przęseł. Przeprawy strzegł niemiecki posterunek znajdujący się w kamienno-ceglanej strażnicy usytuowanej tuż przy moście.

3. Chodaczów na mapie z 1938 r.

Z myślą o odciążeniu „Zośki” dowództwo Kedywu wydało zgodę, aby osłonę grupy dywersyjnej stanowili żołnierze z lokalnych oddziałów partyzanckich. Dużej pomocy udzielił w tym względzie kolega jednego z oficerów „Zośki” cichociemnego por. Bronisława Gruna ps „Szyb”, również skoczek por. Władysław Miciek „Młot” vel „Mazepa”. Jako dowódca Kedywu Inspektoratu Rejonowego w Rzeszowie pomógł w przygotowaniu kwater dla żołnierzy oraz skompletowaniu grup osłonowych. Zrodził się natomiast kłopot z transportem broni. Kilkukrotnie wykorzystywany trick z przewiezieniem ich ukrytych w butlach tlenowych nie mógł być tym razem użyty. Jak relacjonował dowódca „Zośki” Ryszard Białous „Jerzy”: Transport materiału ustalono w sposób następujący. Wykonać budki wartownicze i ukryć w nich miny. Budki te przewieźć samochodem ciężarowym rzekomo do Kommando Wehrmacht Lwów (oczywiście na fałszywe dokumenty). Pomysł dość słaby, lecz musiał wystarczyć z braku lepszych; wypróbowany sposób z butlami tlenowymi nie mógł wchodzić w rachubę wobec aresztowania jednego z magazynierów, który go znał.

4. Cel ataku żołnierzy "Zośki"

Oddział dywersyjny wyjechał na Podkarpacie pociągiem 2 kwietnia podzielony na kilka grup. Po przybyciu na miejsce żołnierze zostali zamelinowani w wiejskich kwaterach w pobliżu celu ataku. W sumie dowódca miał do swej dyspozycji 10 żołnierzy z 1 drużyny „Sad” dowodzonej przez Jana Romockiego „Bonawenturę” oraz Jerzego Grundmana „Jura” vel „Jurrasa” z 2 drużyny, który pełnił rolę jego zastępcy. Na miejscu stawili się także lekarz oraz korespondent „Biuletynu Informacyjnego”, który miał sporządzić relacje z przebiegu akcji. Obserwatorem z ramienia dowódcy „Zośki” był cichociemny por. Tadeusz Gaworski „Lawa”. Do osłony akcji wyznaczono kilkudziesięciu żołnierzy z lokalnych oddziałów partyzanckich. Ich zadaniem było zabezpieczenie pobliskich dróg oraz w razie konieczności związanie w walce oddziałów niemieckich. Ubezpieczenie bezpośrednie grupy minerskiej zapewniał pluton dywersyjny Obwodu AK Przeworsk pod dowództwem ppor. Jana Balawendra „Puchacza”.

5. Cichociemny por. Tadeusz Gaworski "Lawa"

5 kwietnia około godz. 22.00 odbyła się zbiórka grupy dywersyjnej w gajówce koło Chodczy. Po przekazaniu przez dowódcę ostatnich wskazówek żołnierze ubezpieczani przez ludzi „Puchacza” podążyli w stronę mostu. Pod ich osłoną założyli ładunki wybuchowe. Nie obyło się jednak bez drobnych problemów. Podczas mocowania min nadjechał pociąg towarowy i trzeba było wstrzymać pracę. Jego pojawienie się napędziło nieco strachu dywersantom. Witold Winnicki „Pik” wspominał: Materiałem wybuchowym był co prawda plastyk, znaliśmy go i wiedzieliśmy, że nie eksploduje bez zapalnika, ale tkwiła w nas iskra niepewności, że a nuż… Pociąg jednak przejechał i mogliśmy dokończyć nasze zadanie.

Po założeniu ładunków i wycofaniu się żołnierzy z mostu „Florian” i „Bonawentura” odpalili lont prochowy. Eksplozja nastąpiła po około 2 minutach o godz. 1.50. Wybuch był tak potężny, że słyszała go druga grupa oczekująca na swoją kolej koło odległego o około 15 kilometrów Rogóżna. Grun, który pełnił tam rolę obserwatora, zanotował: W jakiejś chwili ujrzeliśmy od strony Wisłoka wspaniały błysk, po czym doleciał nas potężny odgłos wybuchu i dalekie staccato ognia karabinowego.

6. Jan Romocki "Bonawentura"

Po eksplozji dowódca polecił sprawdzić wynik akcji. Okazało się, że most się nie zawalił, a jedynie jedno z czterech metalowych przęseł zgięło się i zablokowało przejazd. Podczas oględzin żołnierze zostali ostrzelani przez Niemców ze strażnicy. W wyniku strzelaniny rannych zostało trzech żołnierzy, w tym jeden z minerów Andrzej Pawlicki „Garda”, korespondent BIP-u oraz partyzant z ubezpieczenia. Pod osłoną oddziału „Puchacza” „Zośkowcy” wycofali się w kierunku Łańcuta. Po drodze najciężej ranny „Garda” pozostał w jednej z wiosek, gdzie zajął się nim miejscowy weterynarz. Później trafił na dwa tygodnie do szpitala w Przeworsku. Po kilku dniach pozostali żołnierze powrócili do Warszawy.

Mimo połowicznego sukcesu oraz poniesionych strat akcja została pozytywnie oceniona przez szefostwo Kedywu oraz dowództwo AK. 14 kwietnia gen. Komorowski depeszował do Sztabu Naczelnego Wodza: Melduję wykonanie akcji Jula. Dnia 6. IV. o godzinie 1.50 wysadzono przęsło długości 47 metrów mostu kolejowego długości 188 m na rzece Wisłok pod wsią Tryncza (sic!) na linii kolejowej Przeworsk – Rozwadów. Przerwa w ruchu ponad 48 godzin, straty własne 3 rannych w walce z ochroną mostu.

Według niektórych źródeł w odwecie Niemcy zamordowali 50 osób.

7. Informacja o akcjach pod Tryńczą oraz Rogóżnem w "Biuletynie Informacyjnym" z 20 kwietnia 1944 r. (w tekście błędnie podano nazwę Rogoźno)

_____________________________________
Tekst na podstawie: Wojciech Königsberg, AK 75. Brawurowe akcje Armii Krajowej, Kraków 2017.

Źródła ilustracji:
1 - Fot. NN, Instytut Polski i Muzeum im. gen. Sikorskiego w Londynie [szuflada 41], sygn. IS_2010_SZ41_0002, http://www.foto.karta.org.pl, dostęp: 04.04.2019.
2 - Piotr Stachiewicz, Parasol, Warszawa 1981.
3 - Biblioteka Narodowa, sygn. ZZK S-14 531 A, https://polona.pl, dostęp: 04.04.2019.
4 - Fot. Marcin Wnęk,  https://mapio.net/pic/p-46889392/, dostęp: 04.04.2019.
5 - By nieznany - Narodowe Archiwum Cyfrowe, Domena publiczna, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=29085080, dostęp: 04.04.2019.
6 - By unknown-anonymous - Stanisław Broniewski "Całym życiem", Warszawa 1983, ISBN 83-01-04269-9, Domena publiczna, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=23333007, dostęp: 04.04.2019.
7 - Biblioteka Jagiellońska, sygn. 414401 V, https://polona.pl, dostęp: 04.04.2019.



Komentarze

  1. W początkowej części tekstu podano błędnie nazwę rzeki, zamiast WISŁOKU, napisano WISŁOCE.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za cenną uwagę. Nazwa rzeki została poprawiona.

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Sportowe rekordy cichociemnego mjr. Eugeniusza Kaszyńskiego "Nurta"

Gdzie został pochowany Franz Kutschera?

80. rocznica śmierci cichociemnego płk. Jana Piwnika "Ponurego"