Bomba dla gubernatora - próba likwidacji Hansa Franka
1. Grupa niemieckich dostojników i funkcjonariuszy na tle wagonu kolejowego. Wśród nich widoczny gubernator Hans Frank (czwarty z prawej) |
Akcje odwetowe polskiego podziemia kierowane przeciwko przedstawicielom władz okupacyjnych uderzały w osoby na różnych szczeblach niemieckiej hierarchii. Najwyższym dostojnikiem III Rzeszy rezydującym na terenie okupowanej Polski był generalny gubernator Hans Frank. Mimo szczególnych środków stosowanych do jego ochrony 29 stycznia 1944 r. stał się celem akowskich żołnierzy. Niestety, podobnie jak podczas próby likwidacji trzy tygodnie wcześniej Ludwiga Fischera, przeprowadzona akcja zakończyła się niepowodzeniem.
Hans Michael Frank urodził się 23 maja 1900 r. w Karlsruhe w Badenii-Wirtembergii. Zdobył tytuł doktora prawa na Uniwersytecie w Kilonii. Dwukrotnie wstępował do NSDAP. Drugi raz w 1927 r. (nr 40 079). Był także członkiem SA w stopniu SA-Obergruppenführera. W 1934 założył Akademię Prawa Niemieckiego, która miała za zadanie opracowanie podstaw prawnych III Rzeszy. W tym samym roku został ministrem bez teki w niemieckim rządzie. Był również deputowanym do Reichstagu z okręgu wyborczego Liegnitz (obecnie Legnica). Po niemieckiej napaści na Polskę objął funkcję gubernatora Generalnego Gubernatorstwa, ze stolicą w Krakowie.
W połowie stycznia 1944 r. odbyło się spotkanie komendanta Okręgu AK Kraków cichociemnego płk. Józefa Spychalskiego „Lutego” z szefem okręgowego Kedywu płk. Stefanem Tarnawskim „Jaremą”. Podczas rozmowy Spychalski przekazał Tarnawskiemu informację o planowanej podróży gubernatora Franka do Lwowa na obchody rocznicy objęcia przez Adolfa Hitlera funkcji kanclerza Rzeszy. Miał wyjechać z Krakowa 29 stycznia około godz. 23.00 pociągiem pospiesznym. Oprócz niego w wagonach miało się znajdować kilkanaście osób z jego świty oraz 25-osobowa obstawa. „Luty” polecił „Jaremie” zorganizowanie akcji zlikwidowania gubernatora.
Na dowódcę akcji wyznaczono zastępcę Tarnawskiego mjr. Stanisława Więckowskiego „Wąsacza”, a przygotowanie planu powierzono cichociemnemu por. Ryszardowi Nuszkiewiczowi „Powolnemu”. W celu wybrania odpowiedniego miejsca do przeprowadzenia uderzenia „Powolny” rozpoznał część trasy w stronę Lwowa. Następnie po konsultacjach z cichociemnym ppor. Henrykiem Januszkiewiczem „Spokojnym” doszedł do przekonania, że akcja powinna zostać wykonana na terenie Puszczy Niepołomickiej, w pobliżu stacji kolejowej Grodkowice (obecnie Szarów). Atuty dla zasadzki ogniowo-ruchowej w tym miejscu stanowiły przyległy do torów las oraz niewielki zbiornik wodny. Nuszkiewicz zakładał wysadzenie pociągu za pomocą materiału wybuchowego, a następnie atak 25-osobowego oddziału na poszczególne wagony.
3. Cichociemny por. Ryszard Nuszkiewicz "Powolny" |
Jak pisał o swych założeniach Nuszkiewicz:
a) patrol minerski spowoduje wykolejenie pociągu za pomocą ładunku wybuchowego,
operując od północnej strony toru;
b) grupa uderzeniowa ostrzela wykolejony pociąg (ostatnie wagony) z broni maszynowej
i obrzuci go granatami, wykonując zadanie od południowej strony
toru;
c) patrol minerski i grupa uderzeniowa wycofa się po wykonaniu zadania na
południe w rejon Wieliczki – Łapanowa;
d) patrol terenowy placówki Kedywu w Niepołomicach wykona działanie, pozorując
odskok grupy uderzeniowej na północ przez spuszczenie łodzi na Wisłę
w porcie niepołomickim i kilka demonstracyjnych strzałów.
Po dopracowaniu szczegółów „Powolny” złożył w okręgu zapotrzebowanie na trzy ręczne karabiny maszynowe, 100 granatów, odpowiednią ilość amunicji karabinowej oraz plastyczny materiał wybuchowy, tzw. plastik. Niestety nie otrzymał wymaganego wyposażenia. Zmuszony był zatem improwizować. Ładunek wybuchowy został wykonany z trotylu granulowanego, który z zasobów kopalni w Wieliczce zdobył ppor. Zygmunt Kawecki „Mars”, zatrudniony tam jako technik.
4. Stacja Grodkowice na mapie okolic Krakowa z 1934 r. |
Ładunek wybuchowy został założony kilkadziesiąt metrów od niewielkiego wiaduktu kolejowego, biegnącego nad drogą polną z Brzezia do Niepołomic. O 23.17 nadjechał pociąg Franka. „Spokojny”, będąc przekonanym, że znajduje się on w odpowiednim miejscu, dał „Marsowi” sygnał do detonacji. Po chwili rozległ się potężny huk, a w niebo strzelił wysoki słup ognia. Jak można przeczytać w biografii Franka: Wyrwał on około metra szyn z podkładów tuż za ostatnią osią salonki numer 1006, która zakołysała się na boki. Salonka 1001 wypadła z szyn i chwiejąc się, sunęła po podkładach, podobnie jak znajdujący się za nią wagon ochrony. Strażnik salonki 1006 użył hamulca bezpieczeństwa, maszynista również zaczął hamować i po 80 metrach zatrzymał pociąg. Wagon, w którym przebywał Frank, znajdujący się na końcu składu, nie został naruszony. Grupa uderzeniowa musiała wycofywać się pod silnym ogniem obstawy gubernatora, która po zatrzymaniu pociągu zaczęła się gęsto ostrzeliwać. Na szczęście wszyscy akowcy zdołali ewakuować się z miejsca akcji.
Frank, mimo zaistniałych wydarzeń, wziął udział w uroczystościach rocznicowych we Lwowie, gdzie dotarł następnego dnia na pokładzie samolotu. Po powrocie do Krakowa, 1 lutego zorganizował na Wawelu konferencję roboczą poświęconą m.in. bezpieczeństwu w GG. Podczas spotkania wyższy dowódca SS i policji w GG SS-Obergruppenführer Wilhelm Koppe, omawiając temat aktywności polskiego podziemia, podkreślał: Planowość zamachów uwydatnia się coraz wyraźniej; dowodzi jej chociażby zamach na pana gubernatora generalnego. (…) Nacjonaliści skupili teraz swą główną uwagę na czołowych osobistościach SS i policji, gdyż uważają ich za inicjatorów zaostrzonego kursu.
Atak na pociąg gubernatora wywołał krwawy odwet ze strony okupanta. 2 lutego w niedalekim od miejsca akcji Podłężu rozstrzelano 50 osób przywiezionych z krakowskich więzień. Tego samego dnia nieopodal Dębicy zamordowano kolejnych 50 osób za atak na niemiecki pociąg pospieszny, jakiego w nocy z 30 na 31 stycznia dokonał oddział dywersyjny rzeszowskiego inspektoratu AK. Pociągiem tym miał wracać Frank z uroczystości we Lwowie. Wybrał jednak inny środek lokomocji. W rozplakatowanym w Krakowie obwieszczeniu wskazywano: Za podłożenie materiałów wybuchowych – przez członków narodowych kół wywrotowych – pod pociąg pospieszny Krakau – Lemberg dnia 29.I.1944 oraz na pociąg pospieszny Lemberg – Krakau dnia 30.I.1944 rozstrzelano dziś w trybie doraźnym, celem ostrzeżenia innych, 100 osób.
6. Pomnik w miejscu akcji |
________________________________________
Tekst na podstawie: Wojciech Königsberg, AK 75. Brawurowe akcje Armii Krajowej, Kraków 2017.
Źródła ilustracji:
1 - Narodowe Archiwum Cyfrowe, Wydawnictwo Prasowe Kraków-Warszawa, sygn. 2-3620, https://audiovis.nac.gov.pl, dostęp: 28.01.2019.
2 - Narodowe Archiwum Cyfrowe, Wydawnictwo Prasowe Kraków-Warszawa, sygn. 2-2727, https://audiovis.nac.gov.pl, dostęp: 28.01.2019.
3 - Fot. NN, Za: Ryszard Nuszkiewicz, Uparci, Warszawa 1983.
4 - Biblioteka Narodowa, sygn. ZZK S-25 479 A, https://polona.pl, dostęp: 28.01.2019.
5 - Narodowe Archiwum Cyfrowe, za: Wojciech Königsberg, AK 75. Brawurowe akcje Armii Krajowej, Kraków 2017.
6 - Fot. Marta Walczak-Puchalska, Remont pomnika w Puszczy Niepołomickiej zakończony, http://wiadomosci.niepolomice.eu/inne/remont-pomnika-w-puszczy-niepolomickiej-zakonczony/, dostęp: 28.01.2019.
Komentarze
Prześlij komentarz