80. rocznica rozbicia Stützpunktu w Jachnowiczach
1. Cichociemny por. Jan Piwnik "Ponury" i ppłk Jan Szulc "Borsuk" odbierają przysięgę VII Batalionu 77 Pułku Piechoty AK |
Rozkaz komendanta Okręgu Nowogródzkiego AK ppłk. Janusza Szulca „Borsuka” dotyczący wzmożenia działań przeciwko Niemcom otwierał przed cichociemnym por. Janem Piwnikiem „Ponurym” nowe możliwości wykorzystania VII Batalionu 77 Pułku Piechoty AK.
W pierwszej połowie czerwca 1944 r., dysponując znacznymi siłami, mógł rozpocząć realizację wstępnych działań do zbliżającej się wielkimi krokami operacji „Burza”. Na pierwszy ogień wyznaczył niemieckie Stützpunkty, czyli strażnice graniczne usytuowane na granicy ziem włączonych bezpośrednio do Rzeszy oraz Komisariatu Rzeszy Wschód (Reichskommissariat Ostland). Ze względu na dość mocne uzbrojenie oraz kilkudziesięcioosobową załogę utrudniały oddziałom partyzanckim poruszanie się w terenie i łączność. Odległość między nimi wynosiła 10-12 kilometrów. Wokół były otoczone palisadą (niektóre jedynie drutem kolczastym) o konstrukcji drewniano-ziemnej. Do środka prowadziła podwójna brama osłonięta bunkrami. Dopiero wewnątrz znajdowały się baraki załogi.
2. "Ponury" w jednej z nowogródzkich miejscowości |
Pierwszy Stützpunkt postanowiono rozbić 8 czerwca w Jachnowiczach położonych około 25 kilometrów na północ od Szczuczyna. Batalion został podzielony na trzy grupy. Uderzenie na strażnicę miała wykonać 1 kompania wzmocniona plutonem szturmowym, drużyną broni ciężkiej oraz drużyną kpr. Modesta Bobowicza „Wircza-Modesta” z 2 kompanii. Osłonę akcji od strony Sobakińc miała zapewni 2 kompania wraz ze spieszonym 1 szwadronem 26 p.uł. Natomiast 3 kompania wyznaczona została do zabezpieczenia drogi w kierunku na Nowy Dwór. Dowódca 1 kompanii ppor. Bojomir Tworzyański „Ostoja”, który opracował plan akcji, wskazywał, że załoga w Jachowiczach liczyła 50 osób. Uzbrojeni byli w cekaem, dwa erkaemy, elkaem, dwa garłacze (granatniki nasadkowe), sześć pistoletów maszynowych, karabiny, około 600 granatów oraz około 15 000 sztuk amunicji. W meldunku okresowym komendy okręgu wskazywano, że w skład załogi wchodziło zaledwie 18 osób. Natomiast według relacji jednego z uczestników akcji w Stützpunkcie przebywało około 30 strażników. Ponadto, jak wskazywał Tworzyański, podczas ataku należało się spodziewać niemieckiej odsieczy z Nowego Dworu, gdzie stacjonował specjalny oddział do walki z partyzantką w sile kompanii żandarmerii, wyposażany w samochód pancerny, pluton cekaemów i moździerzy. Natomiast w Sobakińcach stacjonowały dwie podobnie wyposażone kompanie.
3. "Borsuk" |
Zamierzając podbudować morale żołnierzy przed planowaną akcją 6 czerwca, w dzień lądowania aliantów w Normandii, „Ponury” zorganizował zbiórkę wszystkich oddziałów. Gdy kompanie zebrały się na placu apelowym, Gustaw Rapacki „Motyka”, szef „BIP-u” przy batalionie, a prywatnie nauczyciel ze Szczuczyna, na polecenie Piwnika wygłosił mowę poświęconą temu wydarzeniu. Podkreślił, że wśród oddziałów walczących na Zachodzie są także polskie jednostki, a w ich szeregach służą żołnierze z Nowogródczyzny i w końcu rozbiją w pył krzyżacką machinę. Zaznaczył jednakże, że ze Wschodu nadciągają ciemne chmury, które trzeba rozproszyć i przepędzić. Nie można oddać Wilna, Nowogródka ani Lwowa.
W dniu akcji po porannym apelu dowódcy kompanii, plutonów i drużyn zostali wezwani na naradę w sztabie. Szeregowi partyzanci niezbyt się tym interesowali, ponieważ odprawy odbywały się dość często w tym czasie. Tego dnia miało być jednak inaczej. Jan Błowacki „Buława” wspominał: „Dowódca drużyny kapral Marta [plut. Józef Jankowski] po powrocie z narady wyjaśnił nam: »Dziś w godzinach popołudniowych ruszamy do akcji zbrojnej na placówkę straży granicznej w Jachnowiczach. Cel akcji – zdobyć, rozbroić i zlikwidować całą strażnicę. Proszę przygotować się, sprawdzić broń, uzupełnić amunicję i granaty«. Wyjaśniono nam bardzo szczegółowo rozpoczęcie samych walk. Najpierw, powiedziano nam, rakieta koloru zielonego i równocześnie dwa wystrzały z granatnika niewielkiego kalibru na wroga i rakieta czerwona, za którą ruszy natarcie”.
4. Mapa okolic Jachnowicz |
Uderzenie miało się rozpocząć o 18.00, kiedy załoga jadała kolację i miała czas wolny. „Ponury” na miejsce akcji przybył wraz z grupą uderzeniową, która liczyła blisko 200 żołnierzy, uzbrojonych w dwa cekaemy, granatnik, 12 erkaemów, 25 automatów i broń długą. Przed wyznaczoną godziną partyzanci dotarli na odległość około 120 metrów od Stützpunktu. Gdy wszystko było gotowe do natarcia, Piwnik wysłał do strażnicy napotkanego chłopa (według innej wersji ośmioletniego chłopca) z tekstem ultimatum zapisanym na kartce. Brzmiało ono następująco: „Jesteście otoczeni, poddać się, życie wasze będzie zagwarantowane, w wypadku oporu zostaniecie zniszczeni”. Kiedy „Ponury” nie doczekał się właściwej reakcji ze strony załogi, rozkazał otworzyć ogień z broni maszynowej oraz granatników, a następnie atakować.
W trakcie szturmu obsada strażnicy dość szybko wywiesiła białą flagę. Mimo to działający wewnątrz partyzanci byli mocno podenerwowani. Romuald Andrzejewski „Raczek” zanotował: „Wszedłem do środka. Był to pokój komendanta placówki. Na łóżku leżał pas z pistoletem w kaburze. Pistolet okazał się Walterem [Waltherem] 7,65 mm W kącie stał karabin Mauser. Pistolet z kaburą schowałem do chlebaka i zacząłem przeszukiwać szafę. Znalazłem tam złoty zegarek, zapasową lufę do Waltera i kilka paczek amunicji. W tym czasie któryś z naszych kolegów podbiegł do okna, zawołał Hende hoh [Hände hoch – ręce do góry] i przejechał serią po oknie. Jakoś z nim się jednak porozumiałem”. Zegarek został następnie przekazany gońcowi „Ponurego”.
5. Ppor. Bojomir Tworzyański "Ostoja" |
Jak podawał Tworzyański, z pięćdziesięcioosobowej załogi pięciu strażników zginęło, 11 odniosło rany, a 32 zostało wziętych do niewoli. Autor nie wytłumaczył, co stało się z dwoma pozostałymi strażnikami. Po stronie polskiej zginął jeden partyzant. Zdobyto broń wymienioną powyżej, a także dwie rakietnice, umundurowanie, kilkanaście par butów, wiele zmian bielizny oraz sporą ilość materiałów sanitarnych. W przytaczanym już meldunku okręgu podano, że straty niemieckie oraz polska zdobycz były dużo mniejsze. Mimo rozbieżności należy przyznać, że akcja zakończyła się sukcesem, będąc dość specyficzną formą świętowania przypadającego tego dnia Bożego Ciała.
Oddziały osłaniające likwidacje strażnicy od strony Sobakińc nie miały zbyt dużo pracy. Odsiecz jadąca dwoma ciężarówkami zawróciła, prawdopodobnie przez kogoś ostrzeżona. Inaczej sprawa wyglądała na drugim odcinku w kierunku Nowego Dworu. Podporucznik Jan Wasiewicz „Lew” urządził zasadzkę koło chutoru Groniki nad rzeką Niewiszą. Tutaj niemiecka kolumna samochodowa wpadła w partyzanckie sidła. Według Wasiewicza poległo 57 żandarmów, przy dwóch zabitych partyzantach i jednym rannym. Komenda okręgu wskazywała, że było 58 zabitych po stronie niemieckiej oraz trzech po stronie polskiej. Według Tworzyańskiego kompania „Lwa” zlikwidowała 50 Niemców, straty własne wyniosły dwóch zabitych oraz trzech rannych. Zdobyto dwa cekaemy, pięć erkaemów, dwa moździerze, elkaem 18 pistoletów maszynowych oraz karabinów. Jeszcze inne dane poda- wał w swych wspomnieniach były szef sztabu okręgu Stanisław Sędziak „Warta”. Według niego zginęło 54 nieprzyjaciół. Natomiast w opracowaniu na temat działalności batalionu można przeczytać, że poległo lub zostało rannych tylko 27 Niemców. Zdobyto dwa elkaemy, cztery erkaemy, granatnik, sześć pistoletów maszynowych, kilkanaście kb, broń krótką oraz dużą ilość amunicji i granatów. Spalono dwa samochody Dwóch partyzantów zginęło. Byli to: plut. Edward Barancewicz „Orłow” oraz st. strz. NN „Janusz”.
__________________
Tekst na podstawie: Wojciech Königsberg, Pułkownik "Ponury", Biografia cichociemnego Jana Piwnika, Kraków 2024.
Źródła zdjęć:
1 - Zbiory Ośrodka Karta, za: Wojciech Königsberg, Pułkownik "Ponury", Biografia cichociemnego Jana Piwnika, Kraków 2024.
2 - Archiwum Rodziny Stefanowskich, za: Wojciech Königsberg, Pułkownik "Ponury", Biografia cichociemnego Jana Piwnika, Kraków 2024.
3, 5 - Domena publiczna.
4 - Archiwum Modesta Bobowicza, za: Wojciech Königsberg, Pułkownik "Ponury", Biografia cichociemnego Jana Piwnika, Kraków 2024.
Komentarze
Prześlij komentarz