Akcja "Wieniec" - dywersja na szlakach kolejowych wokół Warszawy
1. Pociąg wykolejony przez polskie podziemie podczas II wojny światowej |
Po niemieckiej napaści na Związek Sowiecki w czerwcu 1941 r. wzrosło militarne znaczenie terenów okupowanej Polski. Obszar naszego kraju stał się głębokim zapleczem frontu wschodniego. To tutaj przebiegały najważniejsze szlaki kolejowe, którymi przerzucano zaopatrzenie dla Wehrmachtu oraz odsyłano żołnierzy na wypoczynek do Rzeszy. Polskie podziemie, zarówno grupy dywersyjne, jak i oddziały partyzanckie dość chętnie wykonywały działania na szlakach komunikacyjnych. Jednym z największych uderzeń była akcja „Wieniec” przeprowadzona przez warszawski Związek Odwetu (ZO) w nocy z 7 na 8 października 1942 r.
Wiosną 1942 r. w KG AK noszono się z zamiarem wzmożenia akcji dywersyjnej skierowanej w infrastrukturę wykorzystywaną przez okupanta. Po wymianie depesz ze Sztabem Naczelnego Wodza w Londynie w sierpniu Londyn dał zielone światło do działania. Jednocześnie gen. Stefan Rowecki „Grot” zdecydował o potrzebie rozbudowania oddziałów ZO, na których spoczywał główny ciężar działań dywersyjnych. W ramach tych zmian w Okręgu AK Warszawa zaczęto tworzyć specjalne grupy minerskie przeznaczone do ataków na infrastrukturę oraz szlaki komunikacyjne.2. Inżynier Zbigniew Lewandowski ze studentami w gmachu Politechniki Warszawskiej |
Żołnierze poznawali najnowsze techniki dywersyjne oraz przechodzili szkolenia z tworzenia ładunków wybuchowych z wykorzystaniem nowych materiałów. Jak czytamy w książce braci Henryka i Ludwika Witkowskich:
Rozpoczęliśmy intensywne szkolenie z zakresu minerki, kładąc szczególny nacisk na technikę niszczenia torów kolejowych oraz linii energetycznych, nowością w tym szkoleniu było poznanie plastyku, nowego materiału wybuchowego pochodzenia angielskiego.
Warto także wspomnieć, że dużym
ułatwieniem dla dowódców oraz żołnierzy ZO były wydawane w podziemnych
drukarniach publikacje poświęcone działaniom dywersyjnym, jak: "Dywersja bojowa na szlaku", "Materiały i środki zapalające" czy "Napady na wojskowe transporty kolejowe".
W
ramach dalszych prac we wrześniu 1942 r. w KG AK zapadła decyzja o
wykonaniu siłami ZO zsynchronizowanego uderzenia na linie kolejowe wokół
Warszawy. Pomysłodawcą akcji, którą zakonspirowano pod kryptonimem
„Wieniec”, był komendant ZO ppłk sap. Franciszek Niepokólczycki „Franek”
vel „Teodor”. Na dowódcę wyznaczono kpt. sap. inż. Zbigniewa
Lewandowskiego „Zbyszka” vel „Szynę”, zastępcę szefa saperów Okręgu AK
Warszawa. W przygotowaniu planu uczestniczyli także: por. sap. Józef
Pszenny „Chwacki”, por. sap. Leon Tarajkowicz „Leon” oraz Zofia Franio
„Doktor” („Doktór”). Nad całością przygotowań nadzór sprawowali
Niepokólczycki oraz Komendant Okręgu AK Warszawa płk Antoni Chruściel
„Konar” vel „Monter”.
3. Por. Józef Pszenny "Chwacki" |
Plan zakładał zniszczenie w obu kierunkach
wszystkich linii kolejowych wokół Warszawy. Przy czym, gdyby zaszła
taka możliwość, należało wykonywać detonacje pod przejeżdżającymi
pociągami. Aby zapobiec ewentualnemu odwetowi niemieckiemu na ludności
cywilnej, zakładano przeprowadzenie uderzeń zaraz po radzieckim
bombardowaniu Warszawy, co miało przekonać niemieckie służy
bezpieczeństwa, że zniszczenia były dziełem sowieckiego desantu. Ze
względu na przedłużające się oczekiwanie na naloty gen. „Grot” wydał
zgodę do działania bez „wsparcia” sowieckiego. Rozkaz niezwykle ucieszył
około 40 żołnierzy oczekujących z niecierpliwością na sygnał do akcji.
Jak wspominał jeden z nich, Henryk Witkowski „Boruta”:
Gdy
dowiedzieliśmy się o zleconym nam zadaniu, zaniemówiliśmy z wrażenia…
Twarze skupione, cisza jak w kościele podczas podniesienia, na stole
mapa z narysowanymi grubą linią żyłami szlaków kolejowych,
rozbiegającymi się na północ, wschód i południowy wschód. Po omówieniu
ogólnego planu działania por. „Chwacki” przydziela zadania szczegółowe
dowódcom podlegających mu patroli.
Termin akcji
wyznaczono na noc z 7 na 8 października. Na prawym brzegu Wisły dowodził
„Chwacki”. Miał pod swym dowództwem cztery patrole dywersyjne.
Inauguracyjne uderzenie wykonała grupa sierż. Wacława Kłosiewicza
„Wacka”, która zdołała wykoleić pociąg na linii Warszawa – Małkinia na
odcinku Marki – Zielonka oraz zniszczyć oba tory kolejowe. Oba tory
zostały również zniszczone przez patrol ppor. Mieczysława Zborowicza
„Gajowego” na linii Warszawa – Dęblin, pomiędzy stacjami Wawer i Anin.
„Gajowy” zdetonował ładunek pod pociągiem służbowym. Trzecim patrolem
osobiście dowodził „Chwacki”. Jego ludzie wysadzili tory pod składem
sanitarnym, doprowadzając do uszkodzenia lokomotywy na linii Warszawa –
Siedlce koło Rembertowa. Atak bombowy na pociąg towarowy na linii
Warszawa – Działdowo, kilkanaście kilometrów od stolicy, wykonała grupa
ppor. Władysława Babczyńskiego „Pastora”.
4. Informacja o Akcji "Wieniec" w "Biuletynie Informacyjnym" z 16 października 1942 r. |
Podczas
gdy Niemcy zaalarmowani wybuchami po prawej stronie rzeki skierowali
tam jednostki policyjne oraz wojsko, po drugiej stronie Wisły rozpoczęły
działanie trzy patrole dowodzone przez „Zbyszka”. Jego grupa jako
pierwsza wysadziła tory na trasie pomiędzy Warszawą Zachodnią a Włochami
oraz na trasie Warszawa Towarowa – Włochy. Natomiast „Leon” wysadził
tor na linii Warszawa Zachodnia – Radom. Grupa kobieca pod dowództwem
Antoniny Mijal „Tosi” zniszczyła tor pod przejeżdżającym pociągiem w
pobliżu stacji Pyry na odcinku Okęcie – Piaseczno. Ostatni patrol
dowodzony przez por. sap. Stanisława Gąsiorowskiego „Mieczysława”,
składający się oprócz dowódcy z dwóch kobiet, wykonał akcję na
rozgałęziającej się linii za stacją Włochy, w kierunku Skierniewic oraz
Błonia.
Wskutek zmasowanej akcji ruch kolejowy wokół
Warszawy został sparaliżowany w zależności od linii na kilka do
kilkunastu godzin. 20 października gen. „Grot” w meldunku do Naczelnego
Wodza pisał:
Zarządziłem próbne jednoczesne przerwanie 7 linii
kolejowych wyprowadzających z Warszawy. Zadanie wykonano 8.X na 6
liniach. Patrole dywersyjne (w tym dwa kobiece) wykonały zadanie bojowe
po raz pierwszy w sposób zadowalający. Zniszczenie torów naprawiono w
6–11 godzin.
5. Pomnik u zbiegu al. Generała Antoniego Chruściela „Montera” z ul. Cyrulików w Warszawie |
Wykonane uderzenia wstrzymały również ruch pociągów na dalszych trasach, a co za tym idzie – zakłóciły system zaopatrzenia frontu wschodniego. W zdobytym przez AK sprawozdaniu niemieckich władz kolejowych sporządzonym po akcji można przeczytać:
Wobec przepełnienia obszaru zachodniej
dyrekcji wstrzymano przyjmowanie wszystkich pociągów towarowych i
wojskowych – z dyrekcji Opole w czasie 1.50–18.00 kierowanych do
Warszawy i na wschód – wszystkich pociągów na wschód z dyrekcji Poznań w
czasie 3.20–20.00 oraz wszystkich pociągów towarowych i wojskowych z
dyrekcji gdańskiej od godz. 7.00–10.30. Ilość pociągów przez punkt
przejścia z Terespola jest mniejsza od rozkładowego o 18 wskutek
uszkodzeń na węźle Warszawa, w Platerowie o trzy pociągi, a Małkini o
dwa.
Aby uniknąć niemieckiego odwetu, autorstwo
wykonanych dywersji starano się przypisać desantowi sowieckiemu,
zostawiając na miejscu różnego rodzaju dowody (sowiecki pistolet,
materiał wybuchowy itp.). Mimo to Niemcy krwawo zemścili się na ludności
cywilnej. 15 października rozstrzelali 39 osób w pobliżu Lasek w
Puszczy Kampinoskiej. Następnego dnia w pięciu miejscach Warszawy
powiesili na zbiorowych szubienicach 50 osób.
WSPÓŁCZESNE ŚLADY:
Na
warszawskim Rembertowie u zbiegu al. Generała Antoniego Chruściela
„Montera” z ul. Cyrulików znajduje się pomnik poświęcony jednej z
odwetowych egzekucji.
6. Napis na pomniku |
Źródła ilustracji:
Komentarze
Prześlij komentarz