76. rocznica Akcji "Wieniec"
1. Jeden z wykolejonych pociągów |
Po niemieckiej napaści na Związek Sowiecki w czerwcu 1941 r. wzrosło militarne znaczenie terenów okupowanej Polski. Obszar naszego kraju stał się głębokim zapleczem frontu wschodniego. To tutaj przebiegały najważniejsze szlaki kolejowe, którymi przerzucano zaopatrzenie dla Wehrmachtu oraz odsyłano żołnierzy na wypoczynek do Rzeszy. Polskie podziemie, zarówno grupy dywersyjne, jak i oddziały partyzanckie dość chętnie wykonywały działania na szlakach komunikacyjnych. Jednym z największych uderzeń była akcja „Wieniec” przeprowadzona przez warszawski Związek Odwetu (ZO) w nocy z 7 na 8 października 1942 r.
Wiosną 1942 r. w KG AK noszono się z zamiarem wzmożenia akcji dywersyjnej skierowanej w infrastrukturę wykorzystywaną przez okupanta. Po wymianie depesz ze Sztabem Naczelnego Wodza w Londynie w sierpniu Londyn dał zielone światło do działania. Jednocześnie gen. Stefan Rowecki „Grot” zdecydował o potrzebie rozbudowania oddziałów ZO, na których spoczywał główny ciężar działań dywersyjnych. W ramach tych zmian w Okręgu AK Warszawa zaczęto tworzyć specjalne grupy minerskie przeznaczone do ataków na infrastrukturę oraz szlaki komunikacyjne.
2. Inżynier Zbigniew Lewandowski ze studentami w gmachu Politechniki Warszawskiej |
W ramach dalszych prac we wrześniu 1942 r. w KG AK zapadła decyzja o wykonaniu siłami ZO zsynchronizowanego uderzenia na linie kolejowe wokół Warszawy. Pomysłodawcą akcji, którą zakonspirowano pod kryptonimem „Wieniec”, był komendant ZO ppłk sap. Franciszek Niepokólczycki „Franek” vel „Teodor”. Na dowódcę wyznaczono kpt. sap. inż. Zbigniewa Lewandowskiego „Zbyszka” vel „Szynę”, zastępcę szefa saperów Okręgu AK Warszawa. W przygotowaniu planu uczestniczyli także: por. sap. Józef Pszenny „Chwacki”, por. sap. Leon Tarajkowicz „Leon” oraz Zofia Franio „Doktor” („Doktór”). Nad całością przygotowań nadzór sprawowali Niepokólczycki oraz Komendant Okręgu AK Warszawa płk Antoni Chruściel „Konar” vel „Monter”.
3. Por. Józef Pszenny "Chwacki" |
Plan zakładał zniszczenie w obu kierunkach wszystkich linii kolejowych wokół Warszawy. Przy czym, gdyby zaszła taka możliwość, należało wykonywać detonacje pod przejeżdżającymi pociągami. Aby zapobiec ewentualnemu odwetowi niemieckiemu na ludności cywilnej, zakładano przeprowadzenie uderzeń zaraz po radzieckim bombardowaniu Warszawy, co miało przekonać niemieckie służy bezpieczeństwa, że zniszczenia były dziełem sowieckiego desantu. Ze względu na przedłużające się oczekiwanie na naloty gen. „Grot” wydał zgodę do działania bez „wsparcia” sowieckiego. Rozkaz niezwykle ucieszył około 40 żołnierzy oczekujących z niecierpliwością na sygnał do akcji. Jak wspominał jeden z nich, Henryk Witkowski „Boruta”: Gdy dowiedzieliśmy się o zleconym nam zadaniu, zaniemówiliśmy z wrażenia… Twarze skupione, cisza jak w kościele podczas podniesienia, na stole mapa z narysowanymi grubą linią żyłami szlaków kolejowych, rozbiegającymi się na północ, wschód i południowy wschód. Po omówieniu ogólnego planu działania por. „Chwacki” przydziela zadania szczegółowe dowódcom podlegających mu patroli.
Termin akcji wyznaczono na noc z 7 na 8 października. Na prawym brzegu Wisły dowodził „Chwacki”. Miał pod swym dowództwem cztery patrole dywersyjne. Inauguracyjne uderzenie wykonała grupa sierż. Wacława Kłosiewicza „Wacka”, która zdołała wykoleić pociąg na linii Warszawa – Małkinia na odcinku Marki – Zielonka oraz zniszczyć oba tory kolejowe. Oba tory zostały również zniszczone przez patrol ppor. Mieczysława Zborowicza „Gajowego” na linii Warszawa – Dęblin, pomiędzy stacjami Wawer i Anin. „Gajowy” zdetonował ładunek pod pociągiem służbowym. Trzecim patrolem osobiście dowodził „Chwacki”. Jego ludzie wysadzili tory pod składem sanitarnym, doprowadzając do uszkodzenia lokomotywy na linii Warszawa – Siedlce koło Rembertowa. Atak bombowy na pociąg towarowy na linii Warszawa – Działdowo, kilkanaście kilometrów od stolicy, wykonała grupa ppor. Władysława Babczyńskiego „Pastora”.
4. Informacja o Akcji "Wieniec" w "Biuletynie Informacyjnym" z 16 października 1942 r. |
Wskutek zmasowanej akcji ruch kolejowy wokół Warszawy został sparaliżowany w zależności od linii na kilka do kilkunastu godzin. 20 października gen. „Grot” w meldunku do Naczelnego Wodza pisał: Zarządziłem próbne jednoczesne przerwanie 7 linii kolejowych wyprowadzających z Warszawy. Zadanie wykonano 8.X na 6 liniach. Patrole dywersyjne (w tym dwa kobiece) wykonały zadanie bojowe po raz pierwszy w sposób zadowalający. Zniszczenie torów naprawiono w 6–11 godzin.
5. Pomnik u zbiegu al. Generała Antoniego Chruściela „Montera” z ul. Cyrulików w Warszawie |
Aby uniknąć niemieckiego odwetu, autorstwo wykonanych dywersji starano się przypisać desantowi sowieckiemu, zostawiając na miejscu różnego rodzaju dowody (sowiecki pistolet, materiał wybuchowy itp.). Mimo to Niemcy krwawo zemścili się na ludności cywilnej. 15 października rozstrzelali 39 osób w pobliżu Lasek w Puszczy Kampinoskiej. Następnego dnia w pięciu miejscach Warszawy powiesili na zbiorowych szubienicach 50 osób.
WSPÓŁCZESNE ŚLADY:
Na warszawskim Rembertowie u zbiegu al. Generała Antoniego Chruściela „Montera” z ul. Cyrulików znajduje się pomnik poświęcony jednej z odwetowych egzekucji.
6. Napis na pomniku |
_________________________________________________
Tekst na podstawie: Wojciech Königsberg, AK 75. Brawurowe akcje Armii Krajowej, Kraków 2017.
Źródła ilustracji:
1 - Narodowe Archiwum Cyfrowe, za: Wojciech Königsberg, AK 75. Brawurowe akcje Armii Krajowej, Kraków 2017.
2 - Muzeum Powstania Warszawskiego, za: Wojciech Königsberg, AK 75. Brawurowe akcje Armii Krajowej, Kraków 2017.
3 - By nieznany - Tomasz Strzembosz (1978) Akcje Zbrojne podziemnej Warszawy 1939-1944, Warszawa: Państwowy Instytut WydawniczyHenryk & Ludwik Witkowskiego (1973) Kedywiacy, Warszawa: PAX, Domena publiczna, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=3459690, dostęp: 07.10.2018.
4 - Biblioteka Narodowa, sygn. P.49 Konsp A, https://polona.pl/item/biuletyn-informacyjny-r-2-nr-49-16-pazdziernika-1942,NjYxOTMzNDE/2/#info:metadata, dostęp: 07.10.2018.
5, 6 - Fot. Wojciech Königsberg.
Komentarze
Prześlij komentarz