Akcja kolejowa Batalionu "Zośka" koło stacji Szymanów

1. Stacja kolejowa Szymanów

Wzmożenie działań AK na danym terenie dość często stanowiło odpowiedź na nasilenie terroru okupanta wobec ludności cywilnej. Uliczne łapanki, pacyfikacje poszczególnych miejscowości czy zbiorowe egzekucje zamiast zastraszać organizacje podziemne, mobilizowały je do ostrzejszych form walki. Jedną z wykorzystywanych metod były ataki na kolejowe transporty wojskowe. 22 listopada 1943 r. w okolicach stacji kolejowej Szymanów (obecnie Teresin – Niepokalanów) grupa żołnierzy z Batalionu „Zośka” wykoleiła, a następnie ostrzelała niemiecki pociąg pospieszny przewożący urlopowanych żołnierzy Wehrmachtu.

Jesienią 1943 r. niemiecka polityka terroru w okupowanej Warszawie przybrała niespotykaną do tej pory skalę. Na skutek rozporządzenia gubernatora Hansa Franka o zwalczaniu zamachów na niemieckie dzieło odbudowy w GG drastycznie wzrosła liczba łapanek oraz ulicznych egzekucji. Ich ofiarami padali zarówno członkowie podziemia, jak i ludność cywilna. Dowództwo AK, wbrew przewidywaniom władz okupacyjnych, nie złamało się pod niemieckim butem. Podjęto decyzję o nasileniu akcji zbrojnej wymierzonej w cywilne i wojskowe struktury niemieckie, w tym zwiększenie liczby działań dywersyjnych na szlakach kolejowych. W depeszy przesłanej 26 października do Sztabu Naczelnego Wodza w Londynie czytamy:

Łapanki trwają, biorą w nich udział młodzi lotnicy jako element pewny Hitlerjugend. Ulice, tramwaje, sklepy pustoszeją. Poufne: Nasz odwet w toku – jaki wynik, damy znać.

Ppor. Andrzej Malinowski "Felek"
2. Ppor. Andrzej Malinowski "Włodek"

Oddziałem specjalizujących się w wykonywaniu tego typu akcji był Batalion „Zośka” z Kedywu KG AK. W drugiej połowie listopada 1943 r. dowódca I plutonu z 1 kompanii ppor. Andrzej Malinowski „Włodek” otrzymał od przełożonych rozkaz przeprowadzenia nocą 22 listopada uderzenia na niemiecki pociąg pospieszny relacji Warszawa – Berlin koło stacji kolejowej Szymanów w pobliżu Teresina. Według informacji akowskiego wywiadu oprócz szeregowych żołnierzy mieli nim podróżować wysokiej rangi dowódcy niemieccy. Był to pociąg w niemieckiej nomenklaturze określany jako DmW, co oznaczało pociąg bezpośredni – tranzytowy z przedziałami dla wojska.

Miejsce ataku zostało wybrane w taki sposób, aby Niemcy ponieśli jak największe straty. Cichociemny por. Bronisław Grun „Szyb”, pełniący z ramienia dowódcy „Zośki”, rolę obserwatora, zanotował: 

Miejsce akcji wybraliśmy z mapy. Lekki łuk toru na wysokim nasypie – żeby było z czego zjeżdżać. Słabą stroną wybranego przez nas miejsca był brak w najbliższej okolicy meliny na broń i ludzi. W myśl klasycznych zasad działania bojowego wysłaliśmy przodem na rozpoznanie jednego harcerza oraz doskonałą łączniczkę, „Wikę” [Marię Całkę – W.K.]. Chodziło głównie o rozpoznanie drogi odskoku od miejsca przewidzianej akcji.

3. Cichociemny por. Bronisław Grun "Szyb"

Około południa 22 listopada 12 żołnierzy, w tym „Włodek” i „Szyb”, wyruszyło pociągiem z Dworca Głównego do Błonia. Następnie pieszo przeszli około 10 kilometrów na miejsce koncentracji zlokalizowane w pobliżu skrzyżowania szosy Warszawa – Sochaczew z jedną z polnych dróg. Broń, w tym dwa erkaemy, kilka peemów, pistolety, granaty oraz materiał wybuchowy (plastik), dostarczono samochodem półciężarowym ukryte sprawdzonym sposobem w butlach tlenowych. Przy grupie uderzeniowej znajdowała się także „Wika” pełniąca rolę sanitariuszki oraz przewodniczki.

Po dotarciu na miejsce około godz. 22.00 żołnierze założyli przygotowane pod okiem Gruna miny i zajęli wyznaczone pozycje wzdłuż toru. Jeden  z konspiratorów przebywał w tym czasie w budce dróżnika, aby dać znać grupie uderzeniowej o zbliżającym się pociągu. Skład przyjechał z półtoragodzinnym opóźnieniem. Kiedy znalazł się w odpowiednim miejscu, jeden z żołnierzy zdetonował materiał wybuchowy. Maszynista próbował wyhamować, spod kół sypały się tysiące iskier, jednak pociąg wpadł w wyrwaną dziurę i stoczył się z nasypu. Żołnierze dopadli do wagonów i z kilku metrów otworzyli huraganowy ogień z dwóch erkaemów oraz pięciu pistoletów maszynowych. Przeciwnik nie zdążył nawet zareagować na potężną nawałę ogniową.

4. Miejsce akcji z zaznaczoną stacją Szymanów

Po jakimś czasie „Włodek” wydał rozkaz wycofania. Jak wspominał jeden z uczestników akcji Jacek Tomaszewski „Jacek”: 

Odskok stamtąd był aż do Milanówka, czyli bardzo daleki, bo trzeba było nocą przejść około dwudziestu kilometrów spod Szymanowa. Prowadziła cały czas młoda dziewczyna [Całka – W.K.], ona znała boczne drogi, polne drogi, czasami na przełaj. Miała tak to opracowane, że ani razu się nie zatrzymała. Ciemno było tak, że z [małej] odległości już bym nie widział, taka noc, jeszcze z mgiełkami. Tak że trzeba było bardzo szybko…

W Milanówku żołnierze odpoczęli na kwaterze konspiracyjnej w willi dowódcy „Zośki” por. Ryszarda Białousa „Jerzego”, w której w tym samym czasie przebywał jeden z najwybitniejszych polskich historyków Marceli Handelsman. Następnego dnia podzieleni na mniejsze grupki powrócili do Warszawy.

2 grudnia w „Biuletynie Informacyjnym” można było przeczytać komunikat Kierownictwa Walki Podziemnej o treści: 

5. Fragment "Biuletynu Informacyjnego" z 2 grudnia 1943 r.

Dzień wcześniej na warszawskich ulicach pojawiło się obwieszczenie dowódcy SS i policji na dystrykt warszawski, informujące o odwetowej egzekucji na 20 Polakach skazanych przez sąd doraźny na karę śmierci. Tutaj straty niemieckie określono jako wielokrotnie niższe:

W pobliżu miejscowości Szymanów w obrębie starostwa powiatowego Sochaczew został dnia 22.11.1943 r. wykonany zamach materiałem wybuchowym na pociąg pospieszny jadący z Warszawy. Przy tej sposobności pociąg został ostrzeliwany, przy czym 1 członek SS został zabity, a inni Niemcy częściowo ciężko zranieni. Jak niezbicie stwierdzono, czyn ten dokonali Polacy, którzy należą do tzw. polskiej narodowej organizacji tajnej, i to do PZP. 

Według innego źródła niemieckiego zginęła jedna osoba, a cztery były ranne.

6. Pomnik w pobliżu stacji kolejowej Teresin – Niepokalanów

WSPÓŁCZESNE ŚLADY:
W pobliżu stacji kolejowej Teresin – Niepokalanów znajduje się pomnik poświęcony ofiarom
niemieckiego odwetu. Widnieją na nim słowa: PAMIĘCI 20 POLAKÓW/ WIĘŹNIÓW PAWIAKA/ ROZSTRZELANYCH/ PRZEZ NIEMCÓW/ 1 GRUDNIA 1943 R./ MORD TEN BYŁ/ ODWETEM ZA/ WYSADZENIE PRZEZ/ ODDZIAŁ ARMII/ KRAJOWEJ W/ POBLIŻU TERESINA/ NIEMIECKIEGO/ TRANSPORTU/KOLEJOWEGO/ ZGINĘLI:

7. Lista ofiar odwetowej egzekucji

____________________________________________
Tekst na podstawie: Wojciech Königsberg, AK 75. Brawurowe akcje Armii Krajowej, Kraków 2017.

Źródła ilustracji:
2 - Domena publiczna, za: Wojciech Königsberg, AK 75. Brawurowe akcje Armii Krajowej, Kraków 2017.
4 - Mapy archiwalne Polski i Europy Środkowej, http://maps.mapywig.org/m/WIG_maps/series/025K/P40-S31-A_KASKI_1933.jpg, dostęp: 18.11.2020.
6, 7 -  Fot. Wojciech Königsberg.
 

 


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Likwidacja Mieczysława Darmaszka - jedyna egzekucja wykonana przez oddział kobiecy

Gdzie został pochowany Franz Kutschera?

Za Michniów. Akcja odwetowa pod Suchedniowem