Posty

Wyświetlanie postów z styczeń, 2020

Likwidacja agenta Gestapo w szeregach AK ppor. Jerzego Franciszka Wojnowskiego "Motora"

Obraz
1. Cichociemni por. Jan Piwnik "Ponury" oraz ppor. Waldemar Szwiec "Robot" przed frontem II Zgrupowania Jedną z podstawowych zasad konspiracji było budowanie struktur na sprawdzonych, godnych zaufania ludziach. Oczywiście wśród członków podziemia także zdarzały się jednostki z, oględnie mówiąc, zbyt długim językiem. O wiele gorsza w skutkach była jednakże działalność konfidentów oraz agentów Gestapo, którzy wniknęli lub wywodzili się z organizacji. Jednym z najjaskrawszych przykładów niemieckiego szpiega w szeregach AK był oficer Zgrupowań Partyzanckich AK „Ponury”, ppor. Jerzy Wojnowski „Motor”.

Rozbicie więzienia w Pińsku

Obraz
1. Cichociemny por. Jan Piwnik "Ponury" vel "Donat" Najliczniejszą grupę wśród cichociemnych – spadochroniarzy Armii Krajowej stanowili specjaliści wyszkoleni w zakresie dywersji. Podczas kursów trenowali różne warianty akcji zbrojnych, w tym odbijanie więźniów. Posiadanie tego typu umiejętności było jednym z powodów mianowania dowódcą akcji rozbicia więzienia w Pińsku cichociemnego por. Jana Piwnika „Ponurego” vel „Donata”. Uderzenie zostało wykonane 18 stycznia 1943 r. i przeszło do akowskiej legendy jako jedna z najlepiej przeprowadzonych akcji tego typu.

Rozbicie więzienia w Lidzie

Obraz
1. Żołnierze II Batalionu 77 Pułku Piechoty Armii Krajowej, kpr. Tadeusz Bieńkowicz "Rączy" stoi drugi od prawej Jeżeli akcja odbicia więźniów była odpowiednio przygotowana, sukces można było osiągnąć po cichu, przy minimalnym nakładzie osobowym. W historii nowogródzkiej AK złotymi zgłoskami zapisało się rozbicie w nocy z 17 na 18 stycznia 1944 r. więzienia w Lidzie. Akcję przeprowadziło zaledwie 11 ludzi pod dowództwem ppor. Zenona Batorowicza „Zdzisława”. Sukces był o tyle spektakularny, że w tym czasie w mieście przebywało ponad 10 tysięcy żołnierzy i policjantów niemieckich.