75. rocznica zniszczenia dział w Dziebałtowie
1. Tablica pamiątkowa na placu kościelnym w Dziebałtowie |
Podczas niektórych akcji dozbrojeniowych okazywało się, że zdobyty sprzęt jest nieprzydatny danemu oddziałowi lub po prostu brak technicznych możliwości jego przetransportowania. Wtedy najczęściej był niszczony, aby nie mógł już więcej służyć okupantowi. W nocy z 26 na 27 sierpnia 1944 r. oddziały 2 Pułku Piechoty Legionów Amii Krajowej, pod dowództwem kpt. Tadeusza Pytlakowskiego „Tarniny”, uderzyły na wieś Dziebałtów koło Końskich w celu zdobycia niemieckich dział. Jednakże ze względu na fakt, że były to haubice dalekosiężne, zostały zniszczone.
W związku z walkami powstańczymi w Warszawie 14 sierpnia 1944 r. Dowódca AK gen. Tadeusz Komorowski „Bór” wydał oddziałom z innych terenów rozkaz marszu na odsiecz walczącej stolicy. Największą zwartą siłą, liczącą w tym czasie blisko 6,5 tysiąca żołnierzy, która ruszyła na wezwanie „Bora”, był Korpus Kielecki AK „Jodła” pod dowództwem płk. Jana Zientarskiego „Eina”. Niestety ze względu na bezleśny teren na odcinku od Pilicy do Warszawy oraz brak możliwości dozbrojenia ze zrzutów dowództwo okręgu 23 sierpnia powróciło do realizacji operacji „Burza” na swoim terenie, co po kilku dniach zaaprobowała również KG.
2. Żołnierze AK |
Dziebałtów położony jest około 7 kilometrów na południowy zachód od Końskich. W tym czasie wieś o długości kilometra liczyła około 200 zabudowań. Plan uderzenia zakładał, że kilka pododdziałów zwiąże w walce wojsko nieprzyjaciela, a jedna grupa opanuje niemieckie posterunki na lewym skraju miejscowości, zajmie działa i wyprowadzi następnie z wioski. Do realizacji zadania wyznaczono około 450 żołnierzy. Z I Batalionu: dwa plutony z kompanii por. Władysława Czerwonki „Jurka”, dwa plutony z kompanii chor. Tomasza Wagi „Szorta” oraz po jednym z kompanii por. Mariana Świderskiego „Dzika” oraz kompanii por. Jerzego Stefanowskiego „Habdanka”. Z II Batalionu: dwa plutony z kompanii „Jędrusie” dowodzonej przez por. Józefa Wiącka „Sowę” oraz pluton por. Kazimierza Olchowika „Zawiszy”, który miał za zadanie wywieźć działa. W głównym ataku miało wziąć udział około 210 żołnierzy, reszta stanowiła ubezpieczenie. Dowodzenie akcją powierzono dowódcy II Batalionu kpt. Tadeuszowi Pytlakowskiemu „Tarninie”, którego wspomagał zastępca dowódcy I Batalionu por. Stanisław Pałac „Mariański”.
3. Dziebałtów na mapie Konecczyzny z 1938 r. |
W wyniku akcji udało się zniszczyć całkowicie 1 z haubic, a 3 kolejne uszkodzić. Spalono ponadto 5 samochodów. Według akowskiego wywiadu nieprzyjaciel miał około 40 zabitych i 80 rannych. W niemieckich źródłach straty wahają się od 2 zabitych i 10 rannych do 20 zabitych i rannych.
4. Stanisław Pałac w 1946 r. |
Po stronie polskiej rannych było około 12 żołnierzy. Jeżeli chodzi o liczbę zabitych, to w monografii 2 Pułk Piechoty AK wskazane jest, że na polu walki poległ jedynie por. Marian Wierzbicki „Orlik”. Natomiast w wyniku odniesionych ran zmarł st. strz. Zygmunt Kubski „Wisłok”. W monografii Okręgu „Jodła”, oprócz dwóch wymienionych żołnierzy, jako zmarły od ran w dniu 30 sierpnia w szpitalu polowym figuruje strz. E. Jabłko „Paw”. Na tablicy pamiątkowej w Dziebałtowie jako ofiary wymienieni są dodatkowo dwaj nieznani z nazwiska żołnierze: kpr. „Hipek” oraz strz. „Mietek”.
5. Tablica pamiątkowa na placu kościelnym w Dziebałtowie |
Tekst na podstawie: Wojciech Königsberg, AK 75. Brawurowe akcje Armii Krajowej, Kraków 2017.
Źródła ilustracji:
1, 5 - Fot. Wojciech Königsberg.2 - Jan Jakóbiec, Ryszard Wójcikowski, My Armii Krajowej Żołnierze, Warszawa 1992, za: Wojciech Königsberg, AK 75. Brawurowe akcje Armii Krajowej, Kraków 2017.
3, 4 - Zbiory Szczepana Mroza.
Komentarze
Prześlij komentarz