75. rocznica starcia na Kamieniu Michniowskim

1. Stanisław Pałac w 1946 r.

Jednym z najważniejszych czynników wpływających na powodzenie akcji partyzanckich było wykorzystanie efektu zaskoczenia. Atakowano tam, gdzie przeciwnik najmniej się tego spodziewał, stosowano taktykę, której nie mógł przewidzieć. Zdarzały się jednak przypadki, że to nieprzyjaciel zaskakiwał oddziały partyzanckie i trzeba było podjąć walkę. 23 sierpnia 1943 r. III Zgrupowanie ze Zgrupowań Partyzanckich AK „Ponury”, pod dowództwem ppor. Stanisława Pałaca „Mariańskiego”, w drodze na koncentracje natknęło się na oddział żandarmerii. W wyniku stoczonej walki Niemcy zostali wyparci z lasu.

2. Kamień Michniowski z widocznym wejściem do tzw. Jaskini "Ponurego"

Po usamodzielnieniu Zgrupowań przez cichociemnego por. Jana Piwnika „Ponurego” w sierpniu 1943 r. III Zgrupowanie, dowodzone przez ppor. Stanisława Pałaca „Mariańskiego”, zostało wysłane na ziemię opatowską. Bazą oddziału był Szczytniak w Paśmie Jeleniowskim Gór Świętokrzyskich. W przeciągu kilku tygodni „Mariański” oczyścił teren z pospolitego bandytyzmu, który był zmorą okolicznej ludności oraz przeprowadził szereg akcji niszczenia infrastruktury służącej okupantowi.

W trzeciej dekadzie miesiąca Piwnik wezwał wszystkie Zgrupowania na Wykus. Oddział „Mariańskiego” wyruszył nocą 22 sierpnia, kierując się w stronę Michniowa, gdzie planowano wypocząć i dalej kontynuować marsz w Lasy Siekierzyńskie. Jak relacjonował Franciszek Aleksanderek „Cichy”: Po długim marszu nocnym z rejonu Gór Świętokrzyskich przecięliśmy drogę między Bodzentynem a Michniowem w rejonie Wzdołu Rządowego. Wczesnym świtem osiągnęliśmy rejon Kamienia Michniowskiego, około godz. 7.00 (licząc po słońcu) jako miejsce postoju zajęliśmy teren obozu, blisko dukty, która prowadziła po grzbiecie wzgórza.

3. Pierwszy z lewej Franciszek Aleksanderek "Cichy" w 1942 r.

Teren został zabezpieczony. Wystawiono czujki we wszystkich kierunkach. Poszczególne drużyny zajęły wyznaczone miejsca do odpoczynku. Nagle wśród siedzących i leżących na ziemi partyzantów pojawił się brązowy seter z długimi uszami, pies używany do wystawiania zwierzyny na polowaniach. Obwąchał co poniektórych żołnierzy i pobiegł w stronę drogi. Wydawać by się mogło zabawna sytuacja, a poderwała na nogi cały oddział. Okazało się, że tym razem to oni mieli być zwierzyną. Wzdłuż drogi zobaczyli około 30 żandarmów idących rzędem w ich stronę. Oddajmy głos „Mariańskiemu”: Robiąc na Żydów obławę, żandarmeria natknęła się na oddział. Wycofałem się z m.p., aby zorganizować natarcie. Uderzając frontalnie, nie zdołałem wyrzucić ich z zajmowanych stanowisk. Wobec tego uderzyłem po raz drugi z frontu i z flanki. Ten manewr przyniósł skutek, gdyż Niemcy w popłochu, nawołując się, zaczęli uciekać, zabierając z sobą rannych i zabitych. W czasie walki wysłali gońca po pomoc. Walka trwała zbyt krótko, gdyż ok. 30 minut, wobec czego nadjeżdżające auta z żandarmerią zastały spokój kompletny, gdyż po wyrzuceniu Niemców z lasu wymaszerowałem na miejsce koncentracji.

Jak podawała placówka AK we Wzdole Rządowym, Niemcy użyli kilku podwód do wywiezienia rannych i zabitych. Dokładniejsze informacje zdobyła placówka w Suchedniowie. Według nich pięciu żandarmów zginęło, a dwóch odniosło rany. Po stronie akowskiej śmierć poniósł erkaemista NN „Sowa”. Był to gruziński czerwonoarmista, który wstąpił do polskiej partyzantki wraz z grupą rodaków zbiegłych z niemieckiego obozu jenieckiego pod dowództwem kapitana Armii Czerwonej NN „Kwebeka” vel „Kazbeka”. Aleksanderek wspominał: Nasze zgrupowanie niosło jednego ciężko rannego „Sowę” – Gruzina z drużyny kpt. „Kazbeka”. „Sowa” miał pozycję strzelecką obok mnie, może 2–3 m. Otrzymał prawdopodobnie „rykoszet” w puls głowy, żadnego krwawienia. „Sowa”, najmłodszy z grupy gruzińskiej, zmarł po około 2 godzinach. (…) Pochowaliśmy „Sowę” w odległości około 2 km od miejsca potyczki, gdzie nastąpił odpoczynek w drodze na Wykus.

4. Tablica informacyjna znajdująca się na Kamieniu Michniowskim

WSPÓŁCZESNE ŚLADY:
Stanisław Pałac zmarł 30 listopada 1983 r. Został pochowany w Żyrardowie. W listopadzie 1987 r., zgodnie z jego ostatnią wolą, szczątki ekshumowano i przeniesiono na cmentarz koło kościoła w Nagorzycach u podnóża Pasma Jeleniowskiego Gór Świętokrzyskich. Rok później w tym samym grobie spoczęła jego żona Eliza Pałac „Ela”, łączniczka III Zgrupowania.

Na nagrobku oprócz tradycyjnych napisów znajdują się dodatkowo dwie tabliczki pamiątkowe. Na większej widnieją słowa: Ś.+P./ STANISŁAW PAŁAC/ KPT. „MARIAŃSKI”/ D-CA III ZGRUPOWANIA ŚWIĘTOKRZYSKICH ZGRUPOWAŃ/ PARTYZANCKICH ARMII KRAJOWEJ „PONURY”/ Z-CA D-CY I BAT. 2 P.P. LEG. AK/ ODZNACZONY KRZYŻEM SREBRNYM VIRTUTI MILITARI/ KRZYŻEM WALECZNYCH, KRZYŻEM ARMII KRAJOWEJ/ MEDALEM WOJSKA, MEDALEM PRO FIDE ET PATRIA/ ODSZEDŁ NA WIECZNĄ WARTĘ 30.XI.1983 R. Na mniejszej napisane jest: Ś.+P./ ELIZA PAŁAC/ PS. „ELA”/ ŁĄCZNIK III ZGRUPOWANIA MARIAŃSKIEGO/ ODZN: KRZYŻEM ARMII KRAJOWEJ/ MEDALEM WOJSKA POLSKIEGO/ ZM. 22.IV.1988 R.

5. Grób Stanisława i Elizy Pałaców na cmentarzu w Nagorzycach

______________________________
Tekst na podstawie: Wojciech Königsberg, AK 75. Brawurowe akcje Armii Krajowej, Kraków 2017.

Źródła ilustracji:
1 - Zbiory Szczepana Mroza.
2, 4 - Fot. Mariusz Gruszczyński.
3 - Zbiory Franciszka Aleksanderka.
5 - Fot. Wojciech Königsberg.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Sportowe rekordy cichociemnego mjr. Eugeniusza Kaszyńskiego "Nurta"

Gdzie został pochowany Franz Kutschera?

80. rocznica śmierci cichociemnego płk. Jana Piwnika "Ponurego"